ZROZUMIENIE UMOŻLIWIA ZASTĄPIENIE NIERACJONALNYCH DZIAŁAŃ LUB BEZRADNOŚCI PRZEZ DZIAŁANIA RACJONALNE


Marian Mazur, Cybernetyka i charakter. Wyd. 1, PIW, Warszawa 1976.


15. Dynamizm charakteru

W odróżnieniu od rozdziału 14, w którym poziom charakteru został wprowadzony jako parametr charakteru dotyczący przetwarzania informacji, w tym rozdziale zajmiemy się właściwościami sterowniczymi dotyczącymi przetwarzania energii.

Wzór [11.10] wyrażający moc dyspozycyjną


[11.10]

po uwzględnieniu równań [11.1] i [11.9] przybiera postać


[15.1]

a po uwzględnieniu ponadto równań [11.3] i [11.7] przekształca się we wzór


[15.2]

Z powyższego wzoru wynika, że moc dyspozycyjna (Pd) jest tym większa:

oraz

Jak o tym była mowa w rozdziale 11, na starzenie systemu autonomicznego jego homeostat może reagować tylko przez rozbudowę systemu, przy czym warunkiem osiągnięcia mocy dyspozycyjnej największej z możliwych (rys. 11.5) jest rozbudowa o przebiegu początkowo najszybszym, a następnie coraz powolniejszym. Wyraża się to ciągłym zmniejszaniem współczynnika dynamizmu n (rys. 11.3).

Współczynnik dynamizmu, jako właściwość określająca sterowanie się systemu autonomicznego wobec zmian własnego tworzywa, mógłby być traktowany jako parametr charakteru.

Właściwości a0, cg, v są czynnikami wzmagającymi, a właściwości A, w czynnikami osłabiającymi wpływ współczynnika dynamizmu n.

Jak wynika ze wzoru [11.5]



wartości współczynnika dynamizmu n mniejsze od 1 zawierają się w granicach od 0 do1 (np. dla współczynnika rozbudowy C, mniejszego od współczynnika starzenia A 2-krotnie, 4-krotnie, 8-krotnie itd., współczynnik dynamizmu n wynosi 1/2, 1/4, 1/8 itd.), natomiast wartości współczynnika dynamizmu n większe od 1 zawierają się w granicach od 1 do nieskończoności (np. dla współczynnika rozbudowy C, większego od współczynnika starzenia A 2-krotnie, 4-krotnie, 8-krotnie itd., współczynnik dynamizmu wynosi 2, 4, 8 itd.).

Ten brak symetrii między zakresem wartości n mniejszych od 1 a zakresem wartości n większych od 1, występujący pomimo symetrii między zakresem wartości C mniejszych od A a zakresem wartości C większych od A, może przy sporządzaniu wykresów sprawiać mylne wrażenie, jakoby pierwszy z zakresów wartości n był znikomo mały w porównaniu do drugiego. Aby tej niedogodności uniknąć, będziemy zamiast stosunkiem C/A posługiwać się jego logarytmem. W związku z tym wprowadzimy następującą konwencję terminologiczną:

Dynamizm charakteru (D) jest to logarytm stosunku współczynnika rozbudowy do współczynnika starzenia systemu autonomicznego


[15.3]

Oczywiście, ze skojarzenia równań [11.5] i [15.3] wynika


[15.4]

W odróżnieniu od współczynnika dynamizmu n, dynamizm D ma symetryczny rozkład wartości przy symetrii rozkładu wartości współczynnika rozbudowy C. Na przykład dla współczynnika rozbudowy C, mniejszego od współczynnika starzenia A 2-krotnie, 4-krotnie, 8-krotnie itd., dynamizm D obliczony według logarytmy dwójkowego wynosi –1, – 2, – 3 itd. Dla współczynnika rozbudowy C, większego od współczynnika starzenia A 2-krotnie, 4-krotnie, 8-krotnie itd., dynamizm D wynosi +1, +2, +3 itd.

Jedynie dla powyższego obliczenia przykładowego logarytm w równaniach [15.3] i [15.4] został potraktowany jako dwójkowy.

W dalszych rozważaniach zasada logarytmów nie będzie określana, ponieważ liczbowe określenie dynamizmu jest w nich potrzebne tylko w przypadku, gdy C = A, a więc gdy n = 1, czyli D = 0, w czym zasada logarytmów nie odgrywa roli.

Ponieważ współczynnik dynamizmu zmienia się z upływem czasu, więc oczywiście dynamizm jest zmiennym parametrem charakteru.

Jest zrozumiałe, że dynamizm charakteru w tym samym czasie, tj. u ludzi w tym samym wieku, może być różny, w granicach rozrzutu.

Na skali dynamizmu można rozróżniać wyraźnie rozgraniczone zakresy dynamizmu:

Zgodnie z właściwością rozrzutu, im większy jest dynamizm (ujemny lub dodatni), tym mniejsza liczba ludzi (h) ma określony nim charakter.

Endodynamizm będzie oznaczany literą A, w nawiązaniu do okoliczności, że występuje on wtedy, gdy przeważa współczynnik starzenia A (nad współczynnikiem rozbudowy C). Natomiast egzodynamizm będzie oznaczany literą C, w nawiązaniu do okoliczności, że występuje on wtedy, gdy przeważa współczynnik rozbudowy C (nad współczynnikiem starzenia A).

Statyzm, stanowiący granicę między endodynamizmem i egzodynamizmem, będzie oznaczany literą B.

Jakkolwiek dynamizm charakteru może przybierać rozmaite wartości liczbowe, określające charakter poszczególnych ludzi na skali dynamizmu, to jednak dogodniej jest operować zakresami dynamizmu, ponieważ zapewnia to większą przejrzystość i jest dogodniejsze terminologicznie. Zakresy dynamizmu będą określane jako klasy dynamizmu charakteru lub krócej jako klasy charakteru.

Zgodnie z tym, rozróżnienie dynamizmu ujemnego i dynamizmu dodatniego można uważać za podział dynamizmu na dwie klasy: klasę A (endodynamizm) i klasę C (egzodynamizm).


Rys. 15.1 Podział dynamizmu charakteru na 2 klasy

Rzecz jasna, określenie dynamizmu jako ujemny bądź dodatni jest tylko matematycznym sposobem mówienia o miejscu na skali wartości liczbowych. Nie ma ono nic wspólnego z potocznym pojmowaniem określenia „ujemny” jako naganny, godny potępienia, a określenie „dodatni” jako chwalebny, zasługujący na uznanie.

Poza przypadkami, gdy zachodzi potrzeba ogólnych sformułowań, podział dynamizmu na dwie klasy jest niezbyt dogodny, ponieważ nie wyodrębnia ludzi o dynamizmie wprawdzie ujemnym bądź dodatnim, ale tak bliskim zerowego, że jego ujemność lub dodatniość jest praktycznie bez znaczenie.


Rys. 15.2 Podział dynamizmu na 3 klasy

Niedogodność tę usuwa podział dynamizmu na trzy klasy (rys. 15.2):

W przypadkach gdy również i ten podział jest nie wystarczający, można wprowadzić dodatkowo dwie klasy pośrednie, przez co powstaje podział dynamizmu na pięć klas (rys. 15.3):

Rys. 15.3 Podział dynamizmu na 5 klas

W razie potrzeby można wprowadzać dalsze rozróżnienia np. wyodrębniać „skrajny endodynamizm”, „skrajny egzodynamizm”, „statyzm z odcieniem endodynamicznym”, „statyzm z odcieniem egzodynamicznym” itp.

Chociaż podział na klasy charakteru może się wydawać ilościowo nieprecyzyjny, to jednak jest on bardziej użyteczny niż operowanie wartościami liczbowymi dynamizmu. Przecież podobnie do oceny wzrostu ludzkiego przeważnie wystarczają określenia „niski”, „średni”, „wysoki”, pomimo że mierzenie wzrostu nie nastręcza trudności, można by go więc wyrażać w centymetrach, a nawet w milimetrach. A jednak określenie, że ktoś jest np. wysokiego wzrostu, zapewnia często lepszą orientację niż podanie, że chodzi np. o wzrost 1847 milimetrów.

Aby zakończyć sprawy terminologiczne dotyczące dynamizmu, dodajmy jeszcze, że odpowiednio do dynamizmu swojego charakteru ludzie będą określani jako endodynamicy, endostatycy, statycy, egzostatycy, egzodynamicy. W razie konieczności rozróżniania, że czy chodzi o charakter mężczyzn czy kobiet, będą używane takie terminy, jak: endodynamik — endodynamiczka, statyk — statyczka itd.

Obecnie przejdziemy do omówienia konsekwencji, jakie dla funkcjonowania człowieka pociąga za sobą występowanie określonego dynamizmu charakteru.

Z rys. 11.3 i 11.5 widać, że:

Inaczej mówiąc, w porównaniu z rozbudową równomierną zrównoważoną, tj. stanowiącą dokładne przeciwdziałanie starzeniu:

Praktycznie znaczy to, że w okresie dynamizmu dodatniego organizm, dzięki nadmiarowi mocy dyspozycyjnej, może nie tylko utrzymywać się przy życiu, ale ponadto stworzyć sobie w otoczeniu lepsze warunki (moc socjologiczna), dzięki czemu, w okresie dynamizmu ujemnego, będzie mógł najdłużej przetrwać, pomimo niedomiaru mocy dyspozycyjnej.

Oczywiście jest to nadmiar lub niedomiar dla homeostatu. Może się okazać np., że przy małej mocy dyspozycyjnej działanie homeostatu będzie takie, jak gdyby był jej nadmiar, przy dużej zaś jak gdyby był jej niedomiar. W związku z tym trzeba znów przypomnieć, że homeostat nie ma żadnych „zamierzeń”, ani „celów” — jest on tylko regulatorem, w którym wskutek występowania potencjałów wejściowych powstają potencjały wyjściowe na zasadzie sprzężenia zwrotnego ujemnego. Konkretnie mówiąc, na obciążenie (spowodowane przez wydawaną moc dyspozycyjną) homeostat reaguje naprężeniem (wpływającym na wydawaną moc dyspozycyjną) większym lub mniejszym zależnie od właściwości homeostatu. Mogą one być różne u poszczególnych ludzi, w granicach rozrzutu, a nawet u tego samego człowieka zmieniają się z upływem czasu, co wyraża się zmiennością dynamizmu jego charakteru.

Przypuśćmy, że na obciążenie spowodowane wydawaniem mocy dyspozycyjnej homeostat reaguje naprężeniem takim samym, jakie właśnie spowodowało wydawanie tej mocy dyspozycyjnej. Wobec braku zmiany naprężenia moc dyspozycyjna i obciążenie również pozostają niezmienione, jest to więc stan równowagi.

Jeżeli w tym stanie moc dyspozycyjna jest taka, jaka była przy rozbudowie równomiernej zrównoważonej, to wobec niewystępowania nadmiaru lub niedomiaru mocy dyspozycyjnej dynamizm jest zerowy (statyzm). Przy mocy dyspozycyjnej mniejszej niż w stanie równowagi, a więc i mniejszym obciążeniu (odciążenie), homeostat zwiększy naprężenie (sprężenie), wskutek czego nastąpi wzrost mocy dyspozycyjnej, i równowaga zostanie przywrócona. Podobnie przy mocy dyspozycyjnej większej niż w stanie równowagi, a więc i większym obciążeniu (przeciążenie), homeostat zmniejszy naprężenie (odprężenie), wskutek czego nastąpi zmniejszenie mocy dyspozycyjnej i równowaga zostanie przywrócona.

Przypuśćmy teraz, że moc dyspozycyjna i obciążenie są takie same, jak poprzednio opisane, ale homeostat jest inny, reagujący większym naprężeniem. Doprowadzi to do stanu równowagi, w którym naprężenie, moc dyspozycyjna i obciążenie będą większe niż w stanie równowagi występującym przy statyzmie. Znaczy to, że przy takim homeostacie występuje nadmiar mocy dyspozycyjnej (w porównaniu z mocą dyspozycyjną, jaka byłaby przy rozbudowie równomiernej zrównoważonej), a więc dynamizm jest dodatni (egzodynamizm).

Przy jeszcze innym homeostacie, reagującym mniejszym naprężeniem, nastąpi stan równowagi, w którym naprężenie, moc dyspozycyjna i obciążenie będą mniejsze niż w stanie równowagi występującym przy statyzmie. Znaczy to, że przy takim homeostacie występuje niedomiar mocy dyspozycyjnej (w porównaniu z mocą dyspozycyjną, jaka byłaby przy rozbudowie równomiernej zrównoważonej), a więc dynamizm jest ujemny (endodynamizm).

Krótko mówiąc, obciążenie, które dla statyka jest obciążeniem występującym w stanie równowagi, dla egzodynamika jest odciążeniem, i dlatego wywołuje ono sprężenie, a dla endodynamika jest przeciążeniem, i dlatego wywołuje ono odprężenie. Praktycznie znaczy to, że wysiłek odczuwany przez statyka jako normalny egzodynamik odczuwa jako zbyt lekki, endodynamik zaś jako zbyt ciężki.

Wynika stąd, że spośród różnych obciążeń występujących przy wydawaniu różnych mocy dyspozycyjnych na sterowanie się w otoczeniu, większość będzie dla egzodynamików stanowić odciążenie, natomiast dla endodynamików większość będzie stanowić przeciążenie. Wobec tego u egzodynamików częste będą sprężenia, u endodynamików zaś częste będą odprężenia.

Zgodnie z rozważaniami w rozdziale 12, w którym ukazano nierozłączność procesów informacyjnych i energetycznych w funkcjonowaniu systemu autonomomicznego, sprężeniu towarzyszy aprobata, odprężeniu zaś dezaprobata. Wobec tego u egzodynamików częste będą aprobaty, u endodynamików zaś częste będą dezaprobaty.

Aprobaty jako zwiększenie potencjału homeostatycznego Vh wywołują rozpływ dużej mocy korelacyjnej, wskutek czego szybko następuje przekroczenie potencjału decyzyjnego Vd wielu efektorów naraz, reakcje więc powstają szybko i są obfite (tj. złożone z reakcji wielu różnych efektorów). Poza tym, im częstsze są aprobaty, tym częstsze są decyzje, a więc i reakcje. I wreszcie, ponieważ aprobaty towarzyszą sprężeniom, sprężenia zaś powodują wydawanie mocy dyspozycyjnej, więc reakcje określone co do rodzaju przez powstające decyzje będą miały przy tym duże natężenie.

Natomiast przy dezaprobatach (zmniejszenie potencjału homeostatycznego Vh) moc korelacyjna jest mała, więc dopiero pojawienie się jakiegoś szczególnie silnego bodźca (duży potencjał receptorowy Vr) może się okazać zaledwie wystarczające do przekroczenia potencjału decyzyjnego Vd niektórych efektorów, reakcje więc powstają powoli i są skąpe (tj. złożone z reakcji niewielu poszczególnych efektorów). Im częstsze są dezaprobaty, tym rzadsze są decyzje, a więc i reakcje. Ponieważ dezaprobaty towarzyszą odprężeniom, zmniejszającym wydawanie mocy dyspozycyjnej, więc gdy nawet dochodzi do reakcji, mają one małe natężenie.

A zatem, reakcje egzodynamików są szybkie, obfite, częste i silne, podczas gdy reakcje endodynamików są powolne, skąpe, rzadkie i słabe.

U egzodynamików, wskutek częstych rozpływów mocy korelacyjnych wywoływanych częstymi aprobatami, powstają rejestraty skojarzeń między wrażeniami wielu rozmaitych bodźców, w tym wielu przypadkowych, czego konsekwencją jest duża różnorodność decyzji, a więc i wydawanych informacji. Wśród wielu bodźców zdarza się wiele atrakcyjnych, które jeszcze bardziej zwiększają aprobaty, wywołując przez to szczególnie silne rejestraty skojarzeń między wrażeniami bodźców atrakcyjnych. Przyczyniają się one do powstawania silnych korelatów (wyobrażeń) takich skojarzeń. Tak więc egzodynamicy wydając na swoje reakcje wiele energii, której źródłem jest ich moc fizjologiczna, wydają przy tym wiele informacji wewnętrznych, których źródłem jest zasób korelatorów (wyobrażenia).

U endodynamików wskutek rzadkich rozpływów mocy korelacyjnej wywoływanych rzadkimi aprobatami, powstają rejestraty skojarzeń między wrażeniami niewielu różnych bodźców, czego konsekwencją jest mała różnorodność decyzji, a więc wydawanych informacji. Wydając na swoje reakcje tylko niewiele energii, przy powstawaniu tylko niewielu decyzji, wśród których niewiele więc zdarzałoby się trafnych, nie mogliby się skutecznie sterować w otoczeniu. Mogą jednak niedomiar energii pokrywać z mocy socjologicznej, a trafność decyzji zwiększać przez zastępowanie bodźców przypadkowych bodźcami sprowokowanymi, zwłaszcza awersyjnymi, które zwiększając dezaprobaty zapobiegają decyzjom szkodliwym. Dlatego też endodynamicy zużywają energię na zdobywanie mocy socjologicznej oraz informacji zewnętrznych, których źródłem jest otoczenie.

Podstawowy przejaw dynamizmu charakteru można więc sformułować następująco:

Ogólne przejawy dynamizmu charakteru są zestawione w tablicy 15.1.:


Tab. 15.1 OGÓLNE PRZEJAWY DYNAMIZMU CHARAKTERU

Egzodynamizm (C)Endodynamizm (A)
Nadmiar mocy dyspozycyjnej
Częste sprężenia
Częste aprobaty
Częste procesy korelacyjne
Szybkie reakcje
Obfite reakcje
Częste reakcje
Silne reakcje
Skojarzenia atrakcyjnych wrażeń
Wydawanie informacji wewnętrznych
Wydawanie mocy fizjologicznej
Niedomiar mocy dyspozycyjnej
Częste odprężenia
Częste dezaprobaty
Rzadkie procesy korelacyjne
Powolne reakcje
Skąpe reakcje
Rzadkie reakcje
Słabe reakcje
Skojarzenia awersyjnych decyzji
Zdobywanie informacji zewnętrznych
Zdobywanie mocy socjologicznej

Takie określenie jak „częste” lub „rzadkie”, „silne” lub „słabe” itp. są tu używane w porównaniu do przejawów statyzmu. Jeśli chodzi o informacje, to statycy wydają ich tyle, ile zdobywają, toteż informacje wewnętrzne nie różnią się u nich od zewnętrznych. Nastawienie statyków na wydawanie mocy fizjologicznej jest takie samo, jak na jej pobieranie, a w związku z tym moc socjologiczna jest im teoretycznie niepotrzebna, praktycznie zaś zdobywają jej tylko tyle, ile wydają dla wyrównywania fluktuacji mocy fizjologicznej.

Ponieważ wszystko, co jest słuszne ogólnie, jest również słuszne we wszystkich przypadkach szczególnych (rozdział 9), więc ogólne przejawy dynamizmu charakteru muszą występować we wszystkich szczególnych przypadkach ludzkiego zachowania. Przy ich omawianiu będzie stosowane rozróżnienie pięciu klas charakteru, w kolejności C — BC — B — AB — A, zgodnie z okolicznością, że z biegiem życia dynamizm charakteru zmienia się w takiej właśnie kolejności.

Zależność poszczególnych przejawów dynamizmu będzie formułowana w podanych poniżej twierdzeniach za pomocą wyrażeń:

Podane poniżej twierdzenia nie wymagają osobnych dowodów, wynikają bowiem z twierdzeń ogólnych (tablica 15.1). W pewnych twierdzeniach widać to w sposób oczywisty, w innych podane są pewne wzmianki uzasadniające.

Jako ogólną wskazówkę można podać, że wobec licznych skojarzeń atrakcyjnych wrażeń zachowanie egzodynamików jest oparte na motywacji ofensywnej (rys. 10.6a), czyli wynika z wyobrażeń bodźców, jest to więc zachowanie „wskutek czegoś”, „ponieważ”, „dlatego że”. Natomiast wobec skojarzeń awersyjnych decyzji zachowanie endodynamików jest oparte na motywacji defensywnej (rys. 10.6b), czyli wynika z wyobrażeń reakcji, jest to więc zachowanie „w jakimś celu”, „aby”, „dlatego żeby”.

Zachowanie egzodynamika jest uleganiem przyjemnym bodźcom, natomiast zachowanie endodynamika jest unikaniem przykrych reakcji. Różnice te sprawiają, że na skali dynamizmu, w kierunku od egzodynamizmu do endodynamizmu, motywacja przechodzi od ofensywnej do defensywnej, przy czym różnorodność zachowania maleje. Bezpośrednio ujmuję tę sprawę twierdzenie 15.7, ale w istocie przewija się ona przez wszystkie twierdzenia szczegółowe. Zresztą nie może być inaczej, skoro twierdzenia te są tylko wariacjami na temat twierdzenia podstawowego.

Celowość zamieszczenia twierdzeń szczegółowych tkwi w tym, że odnoszą się one do rozmaitych realiów życia ludzkiego i wobec tego zostały sformułowane w sposób możliwie zbliżony do języka potocznego.

Po każdym z tych twierdzeń jest podana interpretacja przejawu, którego twierdzenie dotyczy, prowadząca od jednego końca skali dynamizmu do drugiego (ściślej mówiąc, od jednej granicy rozrzutu do drugiej), tj. od egzodynamizmu (C), poprzez egzostatyzm (BC), statyzm (B), endostatyzm (AB) do endodynamizmu (A).

Szczegółowe przejawy dynamizmu charakteru, wyodrębnione według poniższych 35 twierdzeń, są zestawione w tablicy 15.2.

Twierdzenie 15.1 (o ukierunkowaniu życia). Im mniejszy jest współczynnik dynamizmu, tym mniejsze jest rozpraszanie, a tym większe jest gromadzenie.

Jest to powtórzenie twierdzenia o podstawowym przejawie dynamizmu, ale z rozróżnieniem pięciu klas charakteru.

C) Egzodynamik wszystko rozprasza, nic nie gromadzi.

BC) Egzostatyk dużo rozprasza, mało gromadzi.

B) Statyk tyle rozprasza, ile gromadzi.

AB) Endostatyk mało rozprasza, dużo gromadzi.

A) Endodynamik nic nie rozprasza, wszystko gromadzi.


Twierdzenie 15.2 (o intensywności życia). Im mniejszy jest współczynnik dynamizmu, tym mniejszą role w zachowaniu odgrywają atrakcje, a tym większą awersje.

C) Egzodynamik szuka przyjemności bez względu na mogące potem nastąpić przykrości („za wszelką cenę”), jest żywiołowy („żyjmy intensywnie, to się więcej nażyjemy”).

BC) Egzostatyk szuka przyjemności, nawet jeżeli pociągnie to za sobą duże przykrości, byleby nie były za duże („niezbyt drogo”), lubi życie urozmaicone.

B) Statyk dla doznawania przyjemności jest gotów na umiarkowane przykrości („tyle, ile to warte”).

AB) Endostatyk dla doznawania przyjemności jest gotów narazić się tylko na niewielkie przykrości („tanio”), lubi żyć wygodnie.

A) Endodynamik dla doznawania przyjemności nie chce się narażać na żadne przykrości („za żadną cenę”), chce żyć spokojnie, bezpiecznie („żyjmy długo, to się więcej nażyjemy”).


Twierdzenie 15.3 (o stosunku do zasad). Im większy jest dynamizm, tym mniejsze jest przywiązanie do zasad.

C) Wielka różnorodność i zmienność wyobrażeń sprawia, że egzodynamik jest kapryśny, nie ma przywiązania do żadnych zasad, nie nagina swojego postępowania do niczyich wymagań.

BC) Egzostatyka cechuje indywidualizm, uznaje on ogólne zasady z odchyleniami zależnymi od jego osobistych upodobań.

B) Statyk jest pryncypialny, trzyma się określonych zasad postępowania. Przywiązanie statyków do zasad wynika ze sterowania się ich organizmu na równoważność mocy pobieranej i mocy wydawanej, a w konsekwencji na równoważność odciążeń i przeciążeń, odprężeń i sprężeń, atrakcji i awersji, aprobat i dezaprobat — za poniesiony trud należy się przyjemność, a przyjemność musi być odpracowana, wymiarowi winy powinien odpowiadać wymiar kary, za zasługę należy się nagroda itp.

AB) Endostatyk jest elastyczny, uznaje ogólne zasady z odchyleniami zależnymi od potrzeb.

A) Endodynamik jest arbitralny, nie uznaje żadnych zasad. Nawet gdy innym narzuca jakieś zasady dla własnej korzyści, sam się ich nie trzyma.


Twierdzenie 15.4 (o pragnieniach). Im mniejszy jest współczynnik dynamizmu, tym silniejsze jest pragnienie naporu na otoczenie.

C) U egzodynamika nie ma naporu na otocznie, pragnie on tylko atrakcyjnych przeżyć i snucia własnych wyobrażeń. Jeżeli egzodynamik wpływa na otocznie, to tylko samym swoim istnieniem, przez to, że inni pragną jego wpływu doznawać. Nie prorocy szukali słuchaczy, lecz słuchacze skupiali się przy nich, ciekawi ich wizji przyszłości. Nie twórcy (pisarze, malarze, kompozytorzy itp.) szukają publiczności, lecz publiczność szuka twórców, oczekując ich nowych dzieł.

BC) Egzostatyk pragnie wzbudzać podziw osobistymi cechami, zwracać uwagę swoim wyglądem, umiejętnościami, dowcipem itp., i wywiera napór na innych tylko o tyle, żeby umożliwiali mu demonstrowanie się przed nimi. Takie pragnienie mają np. artyści (aktorzy, śpiewacy, wirtuozi itp.).

B) Statyk pragnie sprawiedliwości, rzetelności, regularności itp., oraz wymaga tego od innych.

AB) Endostatyk pragnie skuteczności działań do wskazanego mu celu i napiera na innych, żeby się jego wymaganiom podporządkowywali. Takie pragnienie mają kierownicy powierzonych im przedsięwzięć.

A) Endodynamik pragnie własnej korzyści, potęgi, i wywiera na innych napór potrzebny do odbierania im mocy socjologicznej (majątku, władzy). Takie pragnienie mają przedsiębiorcy starający się doprowadzić konkurentów do bankructwa, politycy przygotowujący zamach stanu, zabór cudzego terytorium itp.


Twierdzenie 15.5 (o upodobaniach). Im mniejszy jest współczynnik dynamizmu, tym mniejsze jest upodobanie do wydawania informacji, a tym większe do zdobywania mocy socjologicznej.

C) Egzodynamik ma upodobanie do wydawania informacji, wypowiadania się, przedstawiania swoich wyobrażeń („przeżyć wewnętrznych”), nie lubi natomiast zajmować się zdobywaniem mocy socjologicznej. W historii typowym zjawiskiem są twórcy, którzy oddawali swoje arcydzieła za bezcen i żyli w nędzy, jeżeli nie znalazł się ktoś, kto zadbał o ich interesy. Za kufel piwa lub kawałek mięsa na obiad zastał oddany niejeden obraz, o który później ubiegały się sławne galerie. Genialne poematy bywały drukowane za honoraria groszowe lub żadne.

BC) Egzostatyk ma upodobanie do popisywania się swoją indywidualnością. O moc socjologiczną (np. honoraria) zabiega tylko o tyle, o ile mu to ułatwia popisywanie się (np. eleganckim strojem).

B) Statyk ma upodobanie do porządku, wynikające z przywiązania do zasad, jest to więc upodobanie do porządku dla samego porządku (w odróżnieniu od egzostatyka, rezygnującego z porządku wywołującego monotonię, i od endostatyka, rezygnującego z porządku zmniejszającego użyteczność). Wskutek przywiązania do zasad statyk lubi np. żeby książki były ustawione według jednakowych formatów albo według jednakowych kolorów oprawy itp. — co jest nie do przyjęcia dla egzostatyka, u którego wywołuje znudzenie, ani dla endostatyka, któremu utrudnia znalezienie potrzebnej książki (endodynamicy i egzodynamicy w ogóle nie dbają o porządek). Utrzymywanie porządku jest związane zarówno z wydawaniem informacji, w postaci określenia zasady uporządkowania, jak i ze zdobywaniem mocy socjologicznej, w celu zmuszenia innych do przestrzegania tej zasady.

AB) Endostatyk ma upodobanie do działania. Wydawanie informacji występuje tu przez określanie, jakie działania mają być wykonane, przede wszystkim jednak potrzebna jest moc socjologiczna w postaci uprawnienia do nakazywania wykonywania tych działań i stosowania represji do odmawiających ich wykonania.

A) Endodynamik ma upodobanie do zdobywania mocy socjologicznej, przy czym nie chodzi mu o czynności zdobywania (są one działaniem i stanowią przedmiot upodobania endostatyków), lecz korzyści. Jakie działania do tego doprowadziły, jest endodynamikowi obojętne. Zdobyte informacje zachowuje tylko dla siebie. Wydaje informacje skąpe, w postaci rozkazów.


Twierdzenie 15.6 (o działalności). Im mniejszy jest współczynnik dynamizmu, tym mniej działalności jest tworzeniem, a tym więcej władaniem.

C) Działalność egzodynamika jest wyłącznie tworzeniem, przedstawianiem jego własnych wyobrażeń. Tworzeniem jest np. zwierzanie się z marzeń, wyznania miłosne, pisanie wierszy, malowanie obrazów itp.

BC) Działalność egzostatyka jest interpretowaniem. Jest ono tworzeniem w takim zakresie, w jakim egzostatyk uzupełnia cudze wyobrażenia własnymi wyobrażeniami („tworzenie z cudzej inspiracji”). Działalność takiego rodzaju uprawia aktor lub wirtuoz nadający granemu utworowi swoje osobiste piętno, krytyk zaopatrujący recenzowane dzieło sztuki komentarzami przedstawiającymi jego własne odczucia, reżyser lub aranżer poddający cudze utwory uzupełnieniom, przeróbkom. Interpretowaniem jest ponadto wszelka zabawa.

B) Działalność statyka jest porządkowaniem. Występuje ono nawet w takich sytuacjach, jak np., gdy słuchacz sprawdza w myśli, czy wirtuoz gra dokładnie tak, jak to określają nuty kompozytora, albo gdy robotnik nadaje bryle metalu dokładnie taki kształt, jak to określa rysunek konstruktora. Jeżeli ponadto wziąć pod uwagę, że statyzm jest klasą charakteru, a więc że od matematycznego statyzmu w znaczeniu dynamizmu zerowego (D = 0) występują odchylenia w postaci odcieni egzostatyzmu i endostatyzmu, to jest zrozumiałe, że statycy mają pewien udział w tworzeniu (rozrywka w granicach przyzwoitości) i władaniu (praca w granicach obowiązku). Na przykład jest tworzeniem, gdy słuchacz koncertu uzupełnia sobie informacje przekazywane przez wirtuoza własnymi wyobrażeniami. Podobnie jest władaniem, gdy robotnik sam podejmuje decyzje o swoich szczegółowych czynnościach. Udział tworzenia w rozrywce oraz władania w pracy wykonawczej jest przeważnie niedoceniany. Niesłusznie, gdyż głównie od tworzenia (parainformacji — por. rozdział 7) u odbiorców zależy powodzenie dzieł sztuki, a od władania u wykonawców zależy powodzenie wyrobów przemysłowych.

AB) Działalność endostatyka jest organizowaniem. Wydaje on przy tym informacje (tworzenie) w postaci decyzji określających potrzebne działania, a główną rolę odgrywa doprowadzenie do ich wykonania (władanie) dzięki otrzymanej mocy socjologicznej. W działalności endostatyka istotne jest to, że jego decyzje są tylko uzupełnieniem decyzji mocodawcy, jest to więc władanie uzależnione od cudzego władania („władanie z cudzej nominacji”). Na przekład oficer ma prawo rozkazywać swoim podkomendnym w bitwie, ale prawo to otrzymał od tego, kto rozkazał prowadzić wojnę. Organizowaniem jest też wszelka gra.

A) Działalności endodynamika jest wyłącznie władaniem, tzn. podejmowaniem decyzji nie wymagających otrzymania prawa do decydowania. Władanie polega na stawianiu celów i wymuszaniu ich osiągnięcia.

Doskonałą ilustracją omawianych tu przejawów endostatyzmu i endodynamizmu można znaleźć w Makbecie Szekspira. Przepowiednie czarownic, od dawna stanowiące przedmiot najrozmaitszych interpretacji eseistów literackich, to w istocie myśli samego Makbeta stanowiące deklarację jego endostatycznego charakteru. Makbet aspiruje do władzy z nominacji, po szczeblach awansowania: tan Glamis (którym jest obecnie), potem również tan Kawdor (którym ma szansę zostać w nagrodę za pokonanie buntownika zajmującego dotychczas to stanowisko), i wreszcie król! Nominację na tana Kwador wnet otrzymał od Dunkana, ale od kogo otrzyma nominację na króla? Dla endodynamicznej Lady Makbet jest jasne, że władzę się zdobywa i tylko głupiec nie wykorzystałby okazji zamordowania Dunkana. Nie pasuje to jednak do charakteru Makbeta, który koniecznie chce, żeby władzę dał mu ktoś, nie wiadomo kto, los: „Jeżeli los chce, bym został królem, niech los mnie koronuje, bez mojej pomocy.” Nie widać jednak, żeby los chciał, bo właśnie Dunkan ogłasza następcą swojego syna. W tej sytuacji, przynaglony przez żonę, Makbet godzi się na zamordowanie Dunkana, ale, jak na endostatyka przystało, wolałby zająć się tylko zorganizowaniem sprawy, a tymczasem musi to obrzydliwe zadanie wykonać osobiście. Później będzie tylko organizował zabijanie wielu ludzi cudzymi rękami. Poniewczasie Lady Makbet rozszyfrowała jego charakter, mówiąc że chciałby połączyć „zaszczyty i świętość”, tj. endodynamizm ze statyzmem. Makbet ma dosyć endodynamizmu, ażeby chcieć być królem, ale i dosyć statyzmu, żeby odczuwać lęk z powodu złamania zasad: „Być tym, czym jestem, jest to niczym nie być, jeślibym nie mógł być tym bez obawy.” Natomiast przez Lady Makbet przemawia czysty endodynamizm: „Cóż stąd, choćby się wydało? Przecież nikt nas, władców, przed sąd nie postawi.”6 Nie ze skruchy też ani wyrzutów sumienia odruchowo wycierała ręce z nie istniejących śladów krwi, a w końcu popełniła samobójstwo, lecz z powodu daremności zbrodni wobec zrozumienia, że charakter Makbeta już taki pozostanie i ściągnie oboje z tronu pod topór katowski. Gdyby to ona sama miała królewską władzę, sprawy wyglądałyby inaczej, dałaby sobie z Makbetem radę, czyniąc zeń sprawnego pomocnika, a w najgorszym razie wyprawiając go w zaświaty, po czym nie przyszłoby jej nawet na myśl, żeby oglądać sobie ręce w poszukiwaniu plam krwi. Bo endostatyk może być tylko pomocnikiem endodynamika, nigdy szefem.


Twierdzenie 15.7 (o motywacji zachowania). Im mniejszy jest współczynnik dynamizmu, tym mniejszą rolę w motywacji zachowania odgrywają wrażenia, a tym większą decyzje.

C) Egzodynamik reaguje na bodźce niemal natychmiast, jego zachowanie jest spontaniczne, wynikające tylko z wrażeń, niekontrolowane ostrzegawczymi skojarzeniami awersyjnych decyzji. Dlatego też egzodynamicy często się spotykają z zarzutem „nielogiczności” postępowania i z narzekaniem, że nie można zrozumieć „o co im chodzi”. Tymczasem egzodynamikom „o nic nie chodzi”, oni tylko uzewnętrzniają wszystko, co przeżywają w wyobraźni i niemal jednocześnie z przeżywaniem („natchnienie”). Tym się objaśniają wypowiedzi wybitnych twórców, że odczuwali „wewnętrzny przymus” tworzenia.

BC) Zachowanie egzostatyka cechuje efektowność (elegancja, esprit). Reakcje egzostatyków, chociaż nie natychmiastowe jak u egzodynamików, są jednak szybkie („szybka orientacja”, Schlagfertigkeit).

B) W zachowaniu statyka wpływ wrażeń i wpływ decyzji równoważą się, stanowiąc podstawę przywiązania statyka do zasad. Zachowanie statyka cechuje systematyczność, solidność („można na nim polegać”). Przed odchyleniami pod wpływem silnych wrażeń atrakcyjnych chronią statyka skojarzenia awersyjnych decyzji, które wywołując dostatecznie silne dezaprobaty sprowadzają go na drogę wierności zasadom.

AB) U endostatyka liczniejsze są skojarzenia awersyjnych decyzji niż skojarzenia atrakcyjnych wrażeń, toteż w jego zachowaniu dużą rolę odgrywa eliminowanie decyzji szkodliwych. Dlatego też zachowanie endostatyka cechuje się efektywnością, skutecznością działań w dążeniu do osiągnięcia wskazanego mu celu.

A) U endodynamika skojarzenia awersyjnych decyzji są niemal wyłączne, toteż w jego zachowaniu wrażenia nie odgrywają roli, a decyzje szkodliwe są silnie eliminowane. Dlatego też zachowanie endodynamika cechuje się celowością („interesowność”).


Twierdzenie 15.8 (o różnorodności zachowania). Im mniejszy jest współczynnik dynamizmu, tym mniejsza jest różnorodność zachowania.

C) Liczne skojarzenia wrażeń u egzodynamików sprawiają, że ludzie z otoczenia egzodynamika mają trudności z przewidywaniem jego zachowania. W każdej chwili może nastąpić taka jego reakcja, z jaką się dotychczas nie spotykali. Różnorodność zachowania egzodynamika jest nie tylko duża, ale nie wiadomo nawet, jak duża. Repertuar możliwych reakcji egzodynamika sprawia wrażenie niewyczerpalnego, jest jak studnia, o której nie wiadomo, gdzie jest dno, zachowanie egzodynamika cechuje głębia. U egzodynamika fascynuje innych właśnie to, że jest on dla nich niepoznawalny. Nigdy nie wiadomo, jakie jeszcze zaskakujące dzieło stworzy wybitny twórca. Podobna fascynacja otacza egzodynamiczne kobiety, które trzeba ciągle „poznawać na nowo”, chociaż ich zachowanie jest zupełnie naturalne, są one „tylko sobą”.

BC) Różnorodność zachowania egzostatyków jest niemała, ale mieści się w zakresie poznawalności stanowiącym styl egzostatyka, którym wyróżnia się on z otocznia. Nie wiadomo, czym egzostatyk zechce się jeszcze popisywać, ale wiadomo, że będzie to na pewno w jego stylu.

B) U statyka różnorodność zachowania sprowadza się do repertuaru możliwości, jaki dopuszcza norma, stanowiąca wyznawaną przez niego zasadę. Nie znaczy to wcale, że statyk rezygnuje częściowo z różnorodności swojego zachowania, ażeby normie stało się zadość. Nie ma on z czego zrezygnować, gdyż taką właśnie uznaje normę, jaka pasuje do różnorodności jego zachowania. Przy większej różnorodności uznawałby taką normę, która by do niej pasowała. To statycy stworzyli normy, a nie normy statyków. Człowiek, któremu usiłuje się narzucić normę, mającą ograniczyć różnorodność jego zachowania, nie ograniczy swojej różnorodności, natomiast nie uzna normy.

AB) Repertuar możliwości zachowania endostatyka jest jeszcze mniejszy niż u statyków, ponieważ endostatyka interesują tylko możliwości zapewniające mu skuteczność działań. Inne możliwości, nawet gdy są dopuszczalne, nie wchodzą w grę. Różnorodność zachowania endostatyka określa nie norma, lecz metoda. Dopiero w ramach metody występuje u endostatyka różnorodność sposobów jej stosowania.

A) Różnorodność zachowania endodynamika sprowadza się w istocie do jednej tylko możliwości. Jest nią ekspansja, dążenie do gromadzenia mocy socjologicznej, reszta go nie interesuje. Zachowanie endodynamika cechuje jednolitość — wszystko i wszystkich chciałby jej podporządkowywać.


Twierdzenie 15.9 (o przekonaniach). Im większy jest dynamizm, tym większa jest zmienność przekonań.

C) Różnorodność zachowania egzodynamika jest tak duża, że nie mieści się w żadnych przekonaniach. Egzodynamik nie ma żadnych przekonań, tak samo i z takich samych przyczyn, z jakich nie uznaje żadnych zasad. Nie można liczyć u egzodynamika nawet na stałość poglądów w zwykłych, codziennych sprawach. Kupiony przedmiot może się egzodynamikowi przystać podobać tuż po wyjściu ze sklepu. Potrawę, której mu się przed chwilą zachciało, może odsunąć nawet jej nie tknąwszy.

BC) Egzostatyka cechuje chwiejność przekonań, tzn. jego poglądy w poszczególnych sprawach mogą się zmieniać, ale ich różnorodność zawiera się w zakresie jego upodobań.

B) Statyka cechuje stałość poglądów, wierność przekonaniom. Zmiana przekonań jako odstępstwo od wyznawanych zasad, stanowi w oczach statyka zdradę, a ten, kto się jej dopuścił („renegat”), zasługuje na potępienie i pogardę. Gdy on sam zmieni przekonania, jest to dla niego przeżyciem na skalę życiową, po ciężkich zmaganiach z samym sobą, przy czym u statyka jest to zawsze zmiana na inne przekonania (a nie na brak przekonań), przy czym staje się on szczególnie żarliwym wyznawcą nowych przekonań („gorliwość neofity”).

AB) Endostatyka cechuje adaptacyjność przekonań, tzn. ma on przywiązanie do metod zapewniających mu skuteczność działań, a nie do celów działań, i wobec tego może się przystosowywać do różnych przekonań, w których jego metody są przydatne. Dowódca pretorianów, skutecznie tłumiący rozruchy ludności buntującej się przeciw imperatorowi, robił to równie skutecznie na rzecz następnego imperatora, który był wrogiem poprzedniego i usunął go od władzy. Nie martwiła dowódcy pretorianów zmiana na stanowisku imperatora — zmartwiłby się dopiero wtedy, gdyby jego metody okazały się nowemu imperatorowi niepotrzebne.

A) Endodynamika cechuje koniunkturalność przekonań, tzn. będzie on deklarował takie przekonania, jakie w zmienionej sytuacji pozwalają mu nadal gromadzić moc socjologiczną (pecunia non olet). Aby nie zaszkodziło mu to w opinii statyków, którzy zmienności przekonań, zwłaszcza koniunkturalnej, bardzo nie lubią, endodynamik deklaruje swoje przekonania w sposób pasujący do pryncypialności statyków, a zarazem tak ogólnikowy, żeby przy każdej zmianie mógł je interpretować, jak zechce, i wypierać się, jakoby się cokolwiek w jego poglądach zmieniło. Szczytem mistrzostwa endodynamików jest zmieniać poglądy na wprost przeciwne, a mimo to nadal zapewniać o ich stałości. Jak powiedział Machiavelli: „Książę nie powinien dotrzymywać przyrzeczeń, a jednak ma uchodzić za lojalnego”.


Twierdzenie 15.10 (o moralności). Im większy jest dynamizm, tym mniejsze są skrupuły moralne.

Skrupuły moralne można objaśnić jako zjawisko polegające na tym, że gdy decyzja jest bliska (potencjał efektorowy Ve wzrasta, ale jeszcze nie przekroczył potencjału decyzyjnego Vd), wówczas wyobrażenie sprzeczności tej decyzji z zasadami moralnymi wywołuje awersję i dezaprobatę mogącą powstrzymać decyzję (potencjał homeostatyczny Vh zmaleje powodując, że potencjał efektorowy Ve zmaleje i wobec tego nie przekroczy już potencjału decyzyjnego Vd). Gdy awersja jest duża (silne skrupuły), następuje wyraźne powstrzymanie decyzji. Gdy awersja jest mała (słabe skrupuły), decyzja zostaje wprawdzie powstrzymana, ale pojawienie się dodatkowej atrakcji może przeważyć, powodując decyzję.

C) U egzodynamika decyzja powstaje, gdy wrażenia są atrakcyjne, a nie powstaje, gdy wrażenia są awersyjne. Nie ma natomiast u niego skojarzeń awersyjnych decyzji, co sprawia, że gdy decyzja jest już bliska, to zaraz nastąpi (powstrzymać ją mogłoby tylko zniknięcie atrakcyjnych wrażeń). Znaczy to, że egzodynamik nie miewa skrupułów moralnych — w jego procesach korelacyjnych nie ma takiej możliwości. Egzodynamik pozostaje zawsze w zgodzie z „własną moralnością”, tj. samo istnienie uważa on za dobro nie podlegające wątpliwości („kocha życie”). Ponieważ egzodynamik wszystko (tj. informacje i energię) rozprasza, a nic nie gromadzi, nikomu nic nie odbiera i wobec tego nikogo nie krzywdzi, więc do skrupułów moralnych nie widziałby nawet powodu.

BC) Egzostatyka cechuje estetyzm moralny, jego zdaniem wszystko, co piękne, jest dopuszczalne, a za piękne uważa to, co odpowiada jego upodobaniom.

B) Statyka cechuje rygoryzm moralny. Za dopuszczalne statyk uważa tylko to, co mieści się w granicach określonych przez normy moralne.

AB) Endostatyka cechuje praktycyzm moralny. Za dopuszczalne endostatyk uważa to, co jest skuteczne w osiąganiu wyznaczonych mu celów.

A) Endodynamik jest amoralny, nie odczuwa żadnych skrupułów w dążeniu do własnej potęgi, wszelkie środki do tego celu uważa za dopuszczalne („cel uświęca środki”).


Twierdzenie 15.11 (o poczuciu prawa). Im większy jest dynamizm, tym słabsze jest poczucie prawa.

Okoliczność, że przepisy prawne ograniczają różnorodność ludzkich działań oraz że jednolitość przepisów wynika nie tylko z dążenia pracodawców do traktowania ludzi jako równych wobec prawa, lecz także z niemożności przewidzenia wszystkich przypadków szczególnych lub z niechęci do zadania sobie trudu ich przewidywania, prowadzi do konfliktów z prawem, w których poczucie prawa może być różne, zależnie od dynamizmu charakteru.

C) Dla egzodynamika prawo stanowi ograniczającą ingerencję zewnętrznego świata w jego znacznie bardziej różnorodny świat wyobraźni, który przez tę ingerencję zostaje okaleczony. Dlatego też egzodynamik traktuje swoje życie jako coś, do czego prawo nie może sięgać („poza prawem”). Tak to odczuwają poeci odsłaniający głębię swojej psychiki, mistycy wieszczący wizję świata doskonałego, zakochane dziewczęta.

BC) Egzostatycy mają poczucie słuszności prawa, z wyjątkiem przypadków, gdy prawo nie uwzględnia jakiejś ich osobistej cechy, drobnej z ogólnego punktu widzenia, ale dla nich istotnej. Nie mogąc spowodować zmiany prawa, starają się w takich przypadkach od niego uchylić („przepis powinien być dla człowieka, a nie człowiek dla przepisu”).

B) Statyków cechuje legalizm, uważają oni prawo za słuszne dlatego, że jest prawem, wyrazem zasad. Sama zgodność z prawem jest dla statyka źródłem satysfakcji (dura lex, sed lex), bez wnikania w przyczyny powstawania takich czy innych przepisów i skutki ich stosowania. Przy bezkompromisowym posłuszeństwie prawu statyk nie uważa jednak za prawo takiego prawa, które pozostaje w sprzeczności z wyznawanymi przezeń zasadami. Dlatego pierwsi chrześcijanie nie uznawali praw Rzymu, patriotyczni członkowie narodu podbitego nie uznają prawa narzuconego przez okupanta itp.

AB) Endostatycy mają poczucie słuszności prawa, z wyjątkiem przypadków, gdy prawo nie uwzględnia jakiejś szczególnej sytuacji, w której jego stosowanie przynosi szkodę. Ponieważ jest to sprzeczne z ich poczuciem skuteczności, a szkoda powstałaby, nawet gdyby prawo miało zostać poprawione, gdyż jego poprawienie przyszłoby za późno, więc w takich przypadkach endostatycy starają się prawo omijać („raczej zrezygnować z przepisu niż z użyteczności”).

A) Endodynamicy traktują prawo jak narzędzie, którego czują się dysponentami, mogącymi dowolnie decydować, do kogo prawo ma być stosowane, a do kogo nie, wyłączając przy tym stosowanie prawa do siebie samych („ponad prawem”).


Twierdzenie 15.12 (o wyobrażeniu świata). Im większy jest dynamizm, tym dalsze od rzeczywistości jest wyobrażenie świata.

C) Egzodynamik tworzy sobie w wyobraźni własny wspaniały świat. Jest to wprawdzie świat urojony, dla niego jest on jednak bardziej „rzeczywisty” od świata rzeczywistego. Jak dla Balzaka, który odwiedziwszy chorą ciotkę w szpitalu, po wysłuchaniu opowieści o jej dolegliwościach powiedział: „ale wróćmy do rzeczywistości” (tzn. do pisania Komedii ludzkiej). Chociaż egzodynamicy to fantaści żyjący w urojonym świecie, to jednak tylko oni potrafią stworzyć urojony świat, do którego potem świat rzeczywisty dziwnie jakoś zaczyna być podobny. Oto w urojonych czasach, kiedy „coś się popsuło w państwie duńskim”, także urojonym, zginął w tragicznym pojedynku urojony królewicz Hamlet. Bardzo się tym przejął urojony Kowalski, naoczny świadek pojedynku. Ale rzeczywisty Kowalski także się przejął tragedią Hamleta, gdy ją wczoraj oglądał w teatrze. Rzeczywisty Kowalski zareagował tak samo jak Kowalski urojony, stał się do niego podobny.

BC) Egzostatyk wyobraża sobie świat rzeczywisty, ale upiększony. Co innego jednak wyobrażać sobie świat upiększony, a co innego rzeczywiście go upiększać. W tym egzostatyk nie wychodzi poza otoczkę własnej osoby — upiększa siebie, tj. swój wygląd, strój, sposób bycia.

B) Statyk nie zamyśla zmieniać rzeczywistego świata, pragnie go tylko dokładnie poznać, aby się upewnić, że funkcjonuje on w sposób prawidłowy, według nienaruszalnych zasad. Cieszy się, że odkryto już tyle praw fizycznych, i z trudem rozstaje się z przeświadczeniem o ich idealnej ścisłości. Statyk chce widzieć wszystko na własne oczy, dotknąć, sprawdzić. Gdy rząd ogłasza, że w ciągu roku dochód narodowy wzrośnie o 5%, statyk chce zobaczyć te 5% na swojej liście płacy. Aby sprawdzić pogłoskę o wzroście produkcji mięsa, statyk zagląda nie do gazety, lecz do sklepu mięsnego. Obszar rozeznania statyka ma granice tam, gdzie kończą się jego możliwości obserwacji i działania, czyli w gruncie rzeczy obejmuje teren zamieszkania i zatrudnienia, za to jednak jest mu znany w stopniu najbliższym rzeczywistości. Wszystko, co znajduje się poza tym obszarem, jest statykowi nie znane. Aby temu zaradzić, statyk odwołuje się do swojej wiary w zasady, co się przejawia w postaci stosowania szablonów. Na swoim terenie statyk nie utożsamia swojego sąsiada, który jest listonoszem, ma pracowitą żonę, siedmioletniego synka i pięcioletnią córeczkę, z innym swoim sąsiadem, który pracuje w elektrowni i jest bezdzietnym wdowcem. Ilekroć jednak statykowi przypada wyjść poza swój teren, zaraz pojawia się szablon. Na przykład skargę, jaką wniósł do sądu, będzie rozpatrywał Sędzia, który wyda sprawiedliwy wyrok. Gdyby skarga została wniesiona do innego sądu, to i tam rozpatrzyłby ją Sędzia i wydałby sprawiedliwy wyrok. Jeden i drugi to Sędzia-szablon, bo poza własnym obszarem statyk nie potrafi sobie wyobrazić, że jego skargę rozpatruje sędzia-człowiek, który nie wyspał się, gdyż do późnej nocy grał w karty, i jest w złym humorze, bo przy śniadaniu żona robiła mu wymówki, toteż wydaje wyrok nie wnikając zbytnio w szczegóły, byle prędzej — i inaczej niżby to zrobił inny sędzia-człowiek. Inny szablon to Nauczyciel, Dyrektor, Minister itp.

AB) Endostatyk wyobraża sobie świat rzeczywisty, ale usprawniony. Co innego jednak wyobrażać sobie świat usprawniony, a co innego rzeczywiście go usprawnić. Ponieważ trudno objąć wyobraźnią bardzo wiele szczegółów, więc endostatyk nie wychodzi poza taką cząstkę świata, jakiej usprawnienie mu powierzono. Jest to więcej niż obszar statyka, ale też rozeznanie szczegółów jest mniej dokładne. Można to zilustrować przykładem z wojskowości: porucznik melduje, że w patrolu poległ kapral Kowalski; major melduje o stracie 2 oficerów i 37 szeregowych, bez nazwisk; u generała jest mowa o stracie 4000 ludzi, bez nazwisk i stopni, w liczbach zaokrąglonych.

A) Endodynamik wyobraża sobie świat nie istniejący, ale który będzie istniał — świat przezeń opanowany, do którego jednak świat rzeczywisty dziwnie jakoś nie chce być podobny. Świat opanowany przez Napoleona miał być rządzony przez jego dynastię — okazała się ona tylko jednoosobowa. Świat opanowany przez Hitlera miał istnieć 1000 lat — zabrakło 988 lat.


Twierdzenie 15.13 (o odbieraniu informacji). Im mniejszy jest współczynnik dynamizmu, tym większy jest krytycyzm wobec otrzymywanych informacji.

C) Egzodynamika cechuje łatwowierność, skłonność do ulegania przyjemnym złudzeniom co do znaczenia otrzymywanych informacji.

BC) Egzostatyka cechuje pobieżność odbioru informacji, uwypuklają mu się informacje odpowiadające jego upodobaniom.

B) Statyka cechuje ufność, skłonność do dosłownego rozumienia otrzymywanych informacji.

AB) Endostatyka cechuje podejrzliwość, uwypuklają mu się informacje odpowiadające jego obawom.

A) Endodynamika cechuje nieufność do otrzymywanych informacji, wietrzenie we wszystkim podstępu.


Twierdzenie 15.14 (o wspomnieniach). Im mniejszy jest współczynnik dynamizmu, tym dawniejszy i bardziej awersyjny jest przedmiot wspomnień.

C) Egzodynamik nie wspomina przeszłości, lecz zwierza się bieżąco z natłoku własnych myśli. Jeżeli ich ktoś nie zanotuje, to przepadną na zawsze, bo egzodynamik już ich sobie nie zdoła przypomnieć. Znane są przykłady pisarzy i kompozytorów, którzy po zaginięciu nie opublikowanego rękopisu nie potrafili go później odtworzyć, w wyniku ich usiłowań powstał nowy utwór. Ponieważ myśli egzodynamika są wytworem wyobraźni stanowiącej cały jego świat, więc też ma on skłonność do wypowiadania ich w imieniu całego świata jako prawdy wszechludzkie. Zakochana dziewczyna nie mówi o szczegółach swoich uczuć, lecz deklamuje o miłości w ogóle („miłość jest piękna”). Zawiedziona nie mówi, że do wiatru wystawił ją Kowalski, lecz że „mężczyźni są podli”. „Kobieto, puchu marny” — uogólnia poeta, chociaż jego rozgoryczenie miało jedną konkretną sprawczynię.

BC) Przedmiotem wspomnień egzostatyków są niedawne sukcesy, ściślej zaś mówiąc, niedawno odświeżone wrażenia sukcesów. Tym się objaśnia, że we wspomnieniach nawet wybitnych egzostatyków (wirtuozów, śpiewaków) tak często występuje dysproporcja między błahością wspominanych zdarzeń a przypisywanym im znaczeniem. Można się tam szczegółowo dowiedzieć o burzach oklasków, otrzymanych koszach kwiatów, recenzjach i ustnych pochwałach, a nie znaleźć nawet wzmianki o tym, że jednocześnie toczyła się wojna światowa. Z podobnym zjawiskiem można się spotkać w pamiętnikach pensjonarek, z takich samych przyczyn charakterologicznych. Zgodnie też ze swoim charakterem egzostatycy wspominają głównie swoje sukcesy, krótko zaś zbywają lub zgoła pomijają niepowodzenia.

B) Wspomnienia statyków są relacjami faktów z określonego czasu. Cechują się one dbałością o dokładność i szczegółowość relacji. Jest w nich mowa zarówno o sukcesach, jak i niepowodzeniach, bez wyolbrzymiania i pomniejszania. Statycy podkreślają przede wszystkim długotrwałość swojej działalności, wyliczają ile lat i gdzie przepracowali, byli na wojnie, przetrwali w małżeństwie, mieszkali itp. Trwanie jest dla nich wyrazem spełniania się jakiejś zasady, która narzucała niezmienność i do której przez tak długi czas potrafili się dostosować. Samą długotrwałość („wieloletni pracownik”, „trzydzieści lat służby”, „dwudziestopięciolecie małżeństwa”, „zamieszkiwanie w stolicy od urodzenia”) traktują jako coś chwalebnego, bez względu na to, czy była ona pasmem sukcesów, czy niepowodzeń. Zgodnie też ze swoim przywiązaniem do zasad statycy w swoich wspomnieniach trzymają się ściśle chronologii, jako że czas upływa „regularnie”. Przykładem mogą tu być pamiętniki wojenne, w których autorzy opisują, co robili pierwszego dnia wojny, drugiego, trzeciego itd., przy czym nie omieszkają zanotować, że w jakimś kolejnym dniu „nic ważnego się nie działo”, jak w raporcie z dyżuru. Statyk nie robi z siebie centralnej postaci wspomnień, pisze o sobie tak, jak o innych ludziach, a jeżeli nawet o sobie pisze więcej, to po prostu dlatego, że o sobie więcej wie. Trzeba wreszcie dodać, że statycy rzadko piszą wspomnienia, gdyż nie lubią eksponować swojej osoby. Nagabywani, odpowiadają, że w ich życiu nie było nic takiego, co mogłoby interesować innych. Niekiedy zachętę stanowią dla nich prasowe konkursy na pamiętniki określonych grup społecznych (zawodowych, regionalnych itp.).

AB) Endostatycy wspominają głównie trudności rozmaitych akcji, jakie przyszło im organizować. Opisują szczegółowo, jak się do tego zabierali, czego się nie udało im przeprowadzić lub uniknąć, i dlaczego. Natomiast bez rozwodzenia się wspominają o zadaniach, z którymi łatwo sobie poradzili. Opowiadają też, w jakich okolicznościach otrzymali pierwsze zadanie i jak zdołali się z nim uporać, oraz o tym, jak powierzano im zadania coraz trudniejsze. Można tu wymienić wspomnienia dowódców wojskowych, ministrów, ambasadorów, menadżerów przemysłowych itp. Ponieważ do prowadzenia jakiejkolwiek akcji potrzebny jest zespół pomocników, endostatycy ujmują swoje wspomnienia tak, jak gdyby mieli się wypowiadać nie tylko w swoim imieniu, ale i swoich współpracowników, toteż przeważnie używają formy „my” („opracowaliśmy plan działania”, „przystąpiliśmy do realizacji”) oraz wyrażeń w rodzaju „nasz oddział”, „nasza instytucja” itp. O swoich osobistych sprawach endostatyk wspomina niechętnie, ze skrępowaniem, krótko i zwykle tylko wtedy, gdy uważa to za niezbędne w związku z opisywanymi akcjami (np. że z powodu choroby był z nich wyłączony na pewien czas).

A) Silne skojarzenia awersyjnych decyzji sprawiają, że endodynamicy wspominają niemal wyłącznie swoje niepowodzenia, znacznie lepiej pamiętają to, czego im brakowało, niż to, co osiągnęli. Zwycięscy wodzowie piszą w swoich pamiętnikach przede wszystkim o tym, jak bliscy byli klęski, wzbogaceni przedsiębiorcy o tym, jak bliscy byli bankructwa, milionerzy przesadnie podkreślają, że zaczynali jako uliczni sprzedawcy gazet lub czyściciele butów. Pamiętniki endodynamików to historia ich błędnych decyzji („największym moim błędem było...”) i katastrof, które zagrażały budowie ich małego czy dużego imperium politycznego, przemysłowego, bankowego itp., a z których znaleźli drogę ocalenia (albo nie i dlaczego). Endodynamik pisze wspomnienia tak, jak gdyby jako autor był jedynie obserwatorem kogoś innego, kim zrządzeniem losu okazał się on sam. U wielu z nich jest to widoczne nawet w strukturze zdań. Juliusz Cezar w swoich Pamiętnikach o wojnie galickiej nie pisze „przeprowadziłem się przez rzekę”, lecz „Cezar przeprowadził się przez rzekę”. Podobnie pisał o sobie generał de Gaulle. Treścią wspomnień endodynamików są zdarzenia, jakie odegrały rolę, gdy zdobywali majątek, dochodzili do władzy itp., nie ma tam natomiast mowy o ich przeżyciach wewnętrznych, uczuciach. Pozostaje to w zgodzie z pisaniem pamiętników z pozycji obserwatora, który może znać zdarzenia, ale nie uczucia. Endodynamicy ociągają się z pisaniem wspomnień, a zwłaszcza z ich opublikowaniem, nieraz zastrzegają w testamencie termin, po jakim mogą być opublikowane. Z reguły wspomnienia endodynamików dotyczą spraw już nieaktualnych, definitywnie zamkniętych. Zabierając się do ich pisania endodynamik podejmuje swoje ostatnie wielkie dzieło: wystawienie pomnika budowanej potędze, w nadziei, że jeżeli nie przetrwa sama potęga, to przetrwa przynajmniej jej pomnik. Zresztą nie bez racji, jak o tym świadczą piramidy egipskich faraonów (budowa własnego grobowca to także rodzaj pamiętnika).


Twierdzenie 15.15 (o pamiętaniu uraz). Im mniejszy jest współczynnik dynamizmu, tym dłużej pamiętane są urazy.

C) Ponieważ egzodynamik ma niemal wyłącznie skojarzenia atrakcyjne, więc doznanie przykrości, nawet drobnej, jest dla niego szokiem, który jednak bardzo szybko przemija, z braku oparcia w skojarzeniach awersyjnych. Dlatego też egzodynamik nie pamięta uraz. Do kogoś, kto mu sprawił przykrość, może w chwilę później odnosić się tak, jak gdyby nic nie zaszło. W tej łatwości wybaczania nie ma u egzodynamika nic wydelibrowanego, jego zachowanie jest zupełnie naturalne. Rzecz jasna, egzodynamik nigdy nie występuje do sądu ze skargami o obrazę. W czasach gdy modne były pojedynki, egzodynamicy nigdy się nie pojedynkowali, i to bynajmniej nie z tchórzostwa, lecz ponieważ nie rozumieliby, dlaczego mieliby to robić.

BC) Egzostatyk pamięta urazy krótko, ale w ciągu tego krótkiego czasu reaguje żywo, traktując to jak występ mający zwrócić na niego uwagę otoczenia. Dlatego też zatarg egzostatyków przybiera postać widowiska, w którym każda strona widzi okazję do popisu, i wypowiada słowa, które nie tyle mają dokuczyć przeciwnikowi, ile wywołać uznanie u osób postronnych („ale mu dociął”). W braku takich widzów egzostatycy są skłonni do pochopnego wytaczania procesów sądowych, obiecując tam sobie teatr z liczniejszą publicznością, ale zanim sprawa znajdzie się na wokandzie, emocje zdążą opaść, toteż rozprawa przebiega nudno i szybko się kończy ku zadowoleniu stron. Natomiast świetnym polem do popisów dla egzostatyków były pojedynki, jakie dziś można oglądać na filmach z bohaterami „płaszcza i szpady”, w teatrze zaś na przedstawieniach sztuki Rostanda Cyrano de Bergerac. Ponieważ chodziło tylko o popis, a do tego celu było obojętne, czy się jest obrażającym, czy obrażonym, więc też egzostatycy pojedynkowali się z byle powodu, a nawet prowokowali pojedynki pod jakimkolwiek pretekstem.

B) Statyk pamięta urazy aż do czasu uzyskania zadośćuczynienia, przy czym dokładnie wyważa, jakie zadośćuczynienie uznałby za wystarczające. Dlatego też w procesach sądowych o obrazę statyk będący stroną obrażoną przykłada wielką wagę do stylizacji przeproszenia, jakie wyrokiem sądu obrażający ma ogłosić w prasie. Pojedynki były dla statyków sprawą normy społecznej, której wyrazem był „kodeks honorowy” szczegółowo określający rodzaje obrazy („I, II, III stopnia”) oraz zasady postępowania strony obrażonej, strony obrażającej i sekundantów, wyboru broni, ustalania odległości itp. Przywiązanie statyków do zasad nie pozwalało im dostrzec, jak niepoważna była powaga, z jaką te sprawy traktowali. Zapewne traktowaliby je tak do dziś, gdyby pojedynków nie zlikwidowali endodynamicy, od kardynała Richelieu poczynając. Do wyrównywania uraz pozostały statykom sale sądowe, gdzie ich pryncypialność znalazła swoją patologię w pieniactwie wprawdzie przewlekłym, ale od pojedynków bezpieczniejszym.

AB) Endostatyk reaguje na obrazę krótko, jednym zdaniem i głosem wyraźnie ściszonym, z czego obrażający nie ma się co cieszyć, gdyż endostatycy pamiętają urazy przez długi czas. Dadzą to obrażającemu kiedyś odczuć, ale w sposób pośredni, nie wskazujący, że chodzi o rewanż, może on się tego tylko domyślać. Jednakże endostatycy nie są mściwi, chodzi im jedynie o to, żeby nikt im nie psuł organizacyjnego traktowania spraw wywoływaniem niepotrzebnych awersji, a tego, kto to zrobił, odsuwają od tych spraw. Endostatyk nie wnosi do sądu skargi o obrazę, uważając, że bez względu na wynik nie ma on tam nic do zyskania, a jedno na pewno do stracenia, mianowicie przy swojej skłonności do organizowania działań innych ludzi znalazłby się w sali sądowej tylko jako jedna ze stron, a więc w sytuacji nie zgodnej z jego charakterem. Podobny stosunek mieli endostatycy do pojedynków — zamiast narażać się na ryzyko sytuacji, z której nic użytecznego wyniknąć nie mogło, wpływowy endostatyk postarałby się raczej, żeby jego żądny pojedynku adwersarz został szybko wyprawiony na wojnę albo w długą i daleką podróż.

A) Endodynamik reaguje na obrazę milczeniem („złowrogim”), a urazy nigdy nie zapomina, bo przecież ma on skojarzenia niemal wyłącznie awersyjne. Nie zapomni się również zemścić, gdy nadarzy się sposobność, choćby musiał na nią czekać, a że jest cierpliwy, więc się zapewne doczeka. Oczywiści, endodynamicy nigdy się o takie rzeczy nie procesują. Nigdy się też nie pojedynkowali — zarówno z lęku o swoje życie, jak i z braku okazji, jako że przy pilnowaniu swoich interesów, a nie honorowych subtelności, nie zdarzyło im się popadać w zwady mogące prowadzić do pojedynków. Jeżeli mieli do kogoś pretensję, to nie o towarzyskie gafy, lecz o szkodzenie im w zdobywaniu władzy lub majątku, a gdy przy tym zależało im na czyjejś śmierci, wynajmowali raczej skrytobójców i wreszcie, po cóż mieliby się pojedynkować — ostatecznie można się bić o pieniądze, ale o honor? Pieniędzy pojedynki nie dawały, a honor to dla endodynamików pojęcie beztreściwe.


Twierdzenie 15.16 (o obfitości informowania). Im mniejszy jest współczynnik dynamizmu, tym mniej jest wydawanych informacji.

C) Egzodynamik jest wielomówny, mówi wszystko, co mu przychodzi na myśl i co zdąży powiedzieć.

BC) Egzostatyk ozdabia wydawane informacje rozmaitymi dodatkami, jest rozmowny, mówi więcej, niż wie.

B) Statyk informuje zwięźle, nic nie dodając ani nie ujmując, mówi tyle, ile wie.

AB) Endostatyk jest lakoniczny, udziela tylko niezbędnych informacji, mówi mniej, niż wie.

A) Endodynamik ma skłonność do milczenia, stara się wydawać jak najmniej informacji, wiele wie, a nie mówi prawie nic.


Twierdzenie 15.17 (o wierności informowania). Im większy jest dynamizm, tym mniej wierne są wydawane informacje.

C) To, co egzodynamik mówi, pochodzi z jego wyobraźni, a nie z rzeczywistości. Egzodynamik zmyśla, fantazjuje (dezinformowanie symulacyjne).

BC) Informacje o rzeczywistości egzostatyk uzupełnia informacjami z własnej wyobraźni, odpowiadającymi jego upodobaniom („podmalowuje rzeczywistość”), koloryzuje, uprawia komedianctwo, „zgrywa się” (transinformowanie wzbogacone przez dezinformowanie symulacyjne).

B) Statyk jest prawdomówny, informuje wiernie o rzeczywistości (transinformowanie).

AB) Informacje o rzeczywistości endostatyk poddaje selekcji, niektóre z nich przemilczając, informuje z niedomówieniami (transinformowanie zubożone przez dezinformowanie dysymulacyjne.

A) Endodynamik nie ujawnia posiadanych informacji, zataja, ukrywa rzeczywisty stan rzeczy (dezinformowanie dysymulacyjne).


Twierdzenie 15.18 (o objawianiu uczuć). Im mniejszy jest współczynnik dynamizmu, tym mniej wyraźne jest objawianie uczuć.

Określenie „wyraźny” odnosi się do szybkości, obfitości, częstości i natężenia reakcji (tablica 15.1). Przez „uczucia” rozumie się tutaj wszelkie procesy korelacyjne, przez ich „objawianie” zaś wszelkie reakcje, np. w postaci mowy, mimiki, gestykulacji itp.

C) Egzodynamika cechuje euforia, objawia on swoje uczucia bardzo wyraźnie („całym sobą”)

BC) Egzostatyka cechuje egzaltacja, objawy jego uczuć są uwydatnione. Egzostatyk okazuje więcej, niż czuje.

B) Statyka cechuje szczerość, odpowiedniość objawów do uczuć. Statyk okazuje to, co czuje.

AB) Endostatyka cechuje powściągliwość, objawy jego uczuć są ograniczone. Endostatyk okazuje mniej, niż czuje.

A) Endodynamika cechuje opanowanie, objawy jego uczuć są niedostrzegalne. Endodynamik nie okazuje tego, co czuje.


Twierdzenie 15.19 (o mimice). Im mniejszy jest współczynnik dynamizmu, tym mniej wyrazista jest mimika.

Powyższe twierdzenie jest tylko szczególnym przypadkiem twierdzenia 15.18. Mimika zasługuje na wyodrębnienie ze względu na to, że duża różnorodność wyrazu twarzy umożliwia wydawanie wielu informacji.

C) Twarz egzodynamika jest przejmująca („uduchowiona”). Jest paradoksalne, że chociaż uczucia egzodynamika objawiają się tak wyraźnie, zwłaszcza w jego twarzy, to jednak sprawia on wrażenie zagadkowe. Wyjaśnienie tego zjawiska jest takie samo jak podane przy omawianiu „głębi” egzodynamików (twierdzenie 15.8). Twarz egzodynamika przykuwa uwagę i pobudza do kontemplacji, ponieważ nie sposób jej rozszyfrować. Jest jak twarz Wenus z Milo, która uśmiecha się albo nie, zależnie od domniemań patrzącego. Takie były twarze wielkich proroków, poetów, aktorek filmowych („wamp”) i kurtyzan („kobieta fatalna”). „Co w tobie jest?” wykrzykiwali prostolinijni statycy szarpiąc w desperacji swoje egzodynamiczne dziewczyny i wpatrując się w ich twarze, a w końcu dochodzili do poglądu, że „kobiety są zagadkami”. Kawaler des Grieux miał podobne trudności w zrozumieniu Manon Lescaut (Prêvost, Historia Manon Lescaut i kawalera des Grieux).

BC) Twarz egzostatyka jest wyrazista, o rysach pogłębiających się z czasem wskutek wzmożonych reakcji.

B) Twarz statyka jest otwarta („bez tajemnic”).

AB) Twarz endostatyka jest skupiona, oszczędna w wyrazie.

A) Twarz endodynamika jest nieprzenikniona, nic w niej nie drgnie ani na wiadomość o sukcesie, ani o niepowodzeniu.


Twierdzenie 15.20 (o decydowaniu). Im mniejszy jest współczynnik dynamizmu, tym dokładniejsze jest decydowanie.

Przez dokładność decydowania rozumie się tutaj liczbę wariantów decyzji, rozpatrywanych z uwzględnieniem skutków każdego wariantu.

C) Egzodynamika cechuje nieopatrzność. Nie rozpatruje on żadnych wariantów decyzji ani nie przewiduje ich skutków. Objaśnia się to tym, że wskutek częstych i silnych aprobat moc korelacyjna staje się od razu tak duża, że jej pierwszy przepływ wystarcza do spowodowania decyzji i reakcji. Egzodynamik postępuje impulsywnie.

BC) Egzostatyka cechuje lekkomyślność. Decyzje powstają u niego w wyniku wyboru spośród niewielu wariantów. Egzostatyk robi przewidywania tylko na najbliższą przyszłość, a co do dalszej jest przeświadczony, że nastąpią skutki odpowiadające jego życzeniom (wishful thinking). Gdy się to nie potwierdzi, egzostatyk jest bezradny („któż to mógł przewidzieć?”). Postępowanie egzostatyka jest improwizacją.

B) Statyka cechuje prostolinijność. Podejmuje on decyzje na podstawie jakiejś zasady (np. prawdomówność, obowiązek, solidarność itp.). Podobnie też przewiduje skutki na podstawie jakiejś zasady, np. że dotychczasowy stan będzie trwać nadal (zasada ekstrapolacji) albo też jeżeli zdarzenie nastąpi w pewnej sytuacji, to podobne zdarzenie nastąpi w podobnej sytuacji (zasada analogii), itp. Jako podstawa postępowania statykowi najbardziej odpowiada harmonogram określający, co i kiedy powinien zrobić.

AB) Endostatyka cechuje przezorność. Podejmuje on decyzje po rozważeniu wielu wariantów, biorąc pod uwagę również skutki niepomyślne. Jako podstawę postępowania endostatyk traktuje plan przedstawiający organizacyjne związki między działaniami.

A) Endodynamika cechuje przebiegłość, chytrość. Przy podejmowaniu decyzji stara się on rozpatrzyć wszystkie warianty, a zwłaszcza wszystkie niepomyślne. Podstawą postępowania endodynamika jest program, wymieniający cele do osiągnięcia. Wskutek rzadkich i słabych aprobat endodynamicy mają skłonność do odpowiadania najpierw „nie” lub do powstrzymywania się od decyzji wobec przedkładanych im sugestii, inicjatyw, próśb lub propozycji, zanim upewnią się, że wyrażenie zgody przysporzy im korzyści, a co najmniej nie przyczyni im żadnej straty.


Twierdzenie 15.21 (o poczuciu niebezpieczeństwa). Im mniejszy jest współczynnik dynamizmu, tym większe jest poczucie niebezpieczeństwa.

C) Egzodynamika cechuje naiwność, brak poczucia niebezpieczeństwa. Egzodynamik łatwo się naraża na niebezpieczeństwo, ponieważ nie zdaje sobie z niego sprawy. Wynika to u egzodynamika z braku skojarzeń awersyjnych decyzji.

BC) Egzostatyk nie docenia niebezpieczeństwa, toteż zachowuje się wobec niego ryzykancko, z brawurą, niebezpieczną sytuację uważa za pole do popisu.

B) Statyk przejawia odwagę, gdy narażenie się na niebezpieczeństwo wynika z wyznawanej przezeń zasady, jak np. obowiązek, karność, patriotyzm itp. Ocena niebezpieczeństwa nie odgrywa w tym roli — trzymając się zasady statyk ma poczucie, że postępuje prawidłowo, robi, co do niego należy, i to wyczerpuje sprawę.

AB) Endostatyk przecenia niebezpieczeństwo, toteż zachowuje się wobec niego ostrożnie. Na tym tle występuje „paradoks weteranów”. Gdy jakiś kraj przystępuje do wojny w dwadzieścia lat po poprzedniej, to wydawałoby się, że bardzo się do tego przydadzą dawni dwudziestoletni żołnierze, będący obecnie czterdziestoletnimi weteranami, mają bowiem doświadczenie wojenne, a są jeszcze w wieku zdolności bojowej. Pogląd taki nigdy się w praktyce nie potwierdził, co próbowano objaśnić tym, że u weteranów utrwaliło się uczucie lęku nabyte w poprzedniej wojnie i uczyniło z nich żołnierzy niepełnowartościowych. Tymczasem istota tego zjawiska tkwi w tym, że po upływie dwudziestu lat dawni brawurowi egzostatycy i odważni statycy stali się ostrożnymi endostatykami, u których ostrożność jest przejawem dynamizmu charakteru.

A) Endodynamik wyolbrzymia niebezpieczeństwo, toteż odczuwa przed nim paniczny lęk i stara się mu za wszelką cenę zapobiec. Wynika to u niego z liczności skojarzeń awersyjnych decyzji.


Twierdzenie 15.22 (o poczuciu czasu). Im mniejszy jest współczynnik dynamizmu, tym krótszy wydaje się czas.

Wynika to stąd, że im mniejszy jest współczynnik dynamizmu, tym mniejsza jest częstość procesów korelacyjnych (tablica 15.1) w porównaniu z częstością bodźców pojawiających się z otoczenia, powstaje więc poczucie, że w otoczeniu tym więcej się dzieje, czyli że czas tym szybciej płynie.

C) U egzodynamików częstość procesów korelacyjnych jest bardzo duża, wobec czego częstość bodźców z otoczenia jest bardzo mała, toteż egzodynamicy mają poczucie czasu jako płynącego o wiele za wolno. Cechuje ich niecierpliwość, nie znoszą czekania („nic się nie dzieje”, „czas stoi w miejscu”). Dotyczy to wrażeń atrakcyjnych, ponieważ egzodynamicy mają liczne ich skojarzenia. Egzodynamicy chcą rozpraszać natychmiast, a gromadzić nie chcą nigdy. Praktycznie znaczy to, że egzodynamicy chcą mieć dużo przyjemności, i to zaraz, natomiast nie chcą podejmować żadnych zadań. Pragną, ażeby ich życzenia były natychmiast spełniane, a dane im obietnice natychmiast dotrzymywane.

BC) U egzodynamików częstość procesów korelacyjnych jest mniejsza niż u egzodynamików, toteż nie uskarżają się, że „nic się nie dzieje” i że „czas stoi w miejscu”, lecz tylko że „jest nudno” i że im się „czas dłuży”. Są mniej niecierpliwi od egzodynamików, wolą raczej trochę poczekać niż dopuścić, żeby zbytni pośpiech miał im zepsuć spodziewaną atrakcję. Poza tym przewaga skojarzeń między wrażeniami nad skojarzeniami między decyzjami jest u nich także mniejsza, toteż nie uchylają się od decydowania, lecz dają pierwszeństwo doznawaniu wrażeń. Egzostatycy chcą rozpraszać więcej i wcześniej, a gromadzić mniej i później. Praktycznie znaczy to, że zadaniami wolą się zajmować dopiero po rozrywkach („najpierw przyjemność, potem obowiązek”). Gdy zadanie polega na przeprowadzeniu dłuższej akcji, egzostatyk interesuje się tylko jej początkiem. To, że zaczyna się dziać coś nowego, jest dla niego urozmaiceniem, reszty nie jest ciekawy, raczej zainteresuje się początkiem jakiejś następnej akcji.

B) Statycy mają normatywne poczucie czasu, oparte na zegarze i kalendarzu, chcą, żeby zarówno rozrywki, jak i zadania trwały tyle czasu, ile zostało zapowiedziane, ustalone w przepisach itp. Jednym ani drugim nie dają pierwszeństwa ani ich nie odkładają, wszystko ma być w swoim czasie. Gdy chodzi o jakąś akcję, statyk nie interesuje się jej początkiem ani końcem, lecz jej tokiem, oczekując, że będzie ona przebiegać zgodnie z ustaloną zasadą (np. z harmonogramem). Typowym przykładem są biurokratyczni urzędnicy, których w stosowaniu przepisów nie obchodzi ich uzasadnienie (początek) ani też skutki ich stosowania (koniec). Statycy uwielbiają również punktualność jako coś wartościowego samo przez się (a nie jako czynnik usprawniający organizację). I wreszcie wynalazkiem statyków są jubileusze — czas nie ma prawa upływać w okresach dowolnych, muszą to być okresy odpowiadające zasadom porządku liczbowego, wyrażające się liczbami okrągłymi, jak np. 10 lat, 20 lat, 50 lat, 100 lat itp. Takie „normy” są dla statyków ważniejsze niż fakty, z których powodu należałoby kogoś uhonorować. Co prawda, ma to swoje dobre strony, jako że chwalebne fakty zdarzają się nie każdemu, a dziesięciolecia wszystkim.

AB) Wskutek przewagi skojarzeń decyzji nad skojarzeniami wrażeń endostatycy dają pierwszeństwo decydowaniu przed doznawaniem wrażeń, a wskutek dość małej częstości procesów korelacyjnych wydaje im się, że czas płynie dość szybko. Endostatycy chcą rozpraszać mniej i później, a gromadzić więcej i wcześniej. Praktycznie znaczy to, że zadaniami wolą się zajmować przed rozrywkami („najpierw obowiązek, potem przyjemność”). Są dość cierpliwi, wolą raczej dopuścić do zwłoki niż do wadliwego wykonania zadania. Przy przeprowadzaniu jakiejś akcji interesują się jej końcem jako sprawdzianem skuteczności zastosowanych metod.

A) Ponieważ u endodynamików częstość procesów korelacyjnych jest bardzo mała, więc mają oni poczucie czasu jako płynącego zbyt szybko. Na czekanie nie narzekają, gdyż wydaje im się krótkie („jak ten czas leci”). Endodynamików cechuje więc cierpliwość. Dotyczy to głównie decyzji, gdyż endodynamicy mają liczne ich skojarzenia. Endodynamicy nie chcą nic rozpraszać, chcą wszystko gromadzić, ale bez pośpiechu. Potrafią opracowywać programy nawet na całe pokolenia — dla endodynamików są to krótkie okresy czasu. Zapatrzeni wyłącznie w cel, nie stawiają sobie ścisłych terminów — istotne jest dla nich, żeby go w ogóle osiągnąć. Endodynamiczni władcy, zamierzające zagarnąć cudze terytorium, potrafią latami czekać, aż się nadarzy sprzyjająca sytuacja. Endodynamicy nie interesują się początkiem, tokiem ani końcem jakiejkolwiek akcji, lecz tylko jej konsekwencjami.


Twierdzenie 15.23 (o poczuciu terenu). Im mniejszy jest współczynnik dynamizmu, tym mniejszy wydaje się teren.

Wynika stąd, że im mniejszy jest współczynnik dynamizmu, tym większe jest gromadzenie mocy socjologicznej, a więc tym większy teren jest potrzebny jako jej źródło.

C) Egzodynamik nie gromadzi mocy socjologicznej, żaden więc teren nie jest mu potrzebny. Ponieważ całym jego światem jest jego własna wyobraźnia, więc gdziekolwiek egzodynamik się znajdzie, pozostanie w swoim świecie. Tym się objaśnia, że tak wielu twórców tworzyło w różnych krajach, nie osiedlając się w żadnym na stałe. Z podobną łatwością tramp wędruje, „gdzie oczy poniosą”. Jako niezależny od terenu, egzodynamik nie ma domu nigdzie.

BC) U egzostatyka gromadzenie mocy socjologicznej odgrywa rolę mniejszą niż wydawanie informacji. Do zdobywania mocy socjologicznej służy egzostatykowi wywoływanie podziwu dla jego wyróżniających się cech indywidualnych. Oprócz wyobraźni jest mu więc potrzebna indywidualna otoczka: wygląd, sposób bycia. Praktycznie znaczy to, że oprócz własnego ciała potrzebuje on pewnych akcesoriów, jak kosmetyki, stroje, własne narzędzia do popisów (jak np. skrzypce dla skrzypka, choć np. pianista z konieczności musi posługiwać się fortepianem, jaki zastanie w miejscu występów). Akcesoria są łatwo przenośne, toteż egzostatykowi jest również łatwo przenosić się z miejsca na miejsce, a przy tym pozostawać w swoim świecie, jakim jest jego osoba wraz z otoczką. Terenem potrzebnym egzostatykowi do życia w tym jego świecie jest miejsce, w którym staje on przed publicznością. Może on korzystać z tego terenu, dopóki jest kimś wyróżniającym się, ale gdyby chciał z niego korzystać zbyt długo, przestałby się wyróżniać — zacząłby się przecież powtarzać. Musi wówczas opuścić ten teren i znaleźć sobie jakiś inny, także na pewien tylko czas. Ilustracją tego jest łatwość, z jaką artyści (aktorzy, śpiewacy, wirtuozi) przenoszą się z teatru do teatru, z estrady na estradę, z miasta do miasta, z kraju do kraju, prowadząc hotelowy tryb życia. W odróżnieniu od egzodynamików całkowicie niezależnych od terenu, egzostatycy są wprawdzie niezależni od konkretnego terenu, ale są zależni od rodzaju terenów. Kompozytor mógłby skomponować koncert fortepianowy nawet na Antarktydzie, ale pianista może ten koncert odegrać tylko tam, gdzie jest filharmonia i słuchacze. Egzostatyk nie ma domu prawie nigdzie.

B) Przywiązanie statyka do zasad sprawia, że może on żyć i zdobywać moc socjologiczną tylko tam, gdzie wyznawane przez niego zasady są przestrzegane i gdzie ma on możność wymagać, żeby były przestrzegane. Jest to możliwe tylko w stałym, statykowi dobrze znanym terenie i wśród dobrze znanych mu ludzi. Dlatego też światem statyka jest mieszkanie, ale nie mieszkanie jakiekolwiek, lecz Dom, w którym panuje porządek według wymagań statyka, te same meble stoją zawsze na swoich miejscach, a ci sami domownicy o ustalonej porze budzą się, zbierają się do posiłku i układają się do snu. Przedłużeniem tego świata jest miejsce pracy, w którym także obowiązują zasady, miejsce, do którego statyk wychodzi z Domu i z którego wraca do Domu. Zmiana miejsca pracy, przeprowadzka do innego mieszkania, do innego miasta, do innego kraju to dla statyka trzęsienie ziemi — w nowym miejscu trzeba będzie poznawać tamtejsze zasady i na nowo wprowadzać swoje, trzeba będzie się zadomowić, a zanim to nastąpi, upłynie sporo czasu. Statyk jest przywiązany do swojego terenu. Statyk to domator. Ma swój dom tam, gdzie jest jego Dom.

AB) Dom, jak go pojmuje statyk, to dla endostatyka za mało. W domu, jak to lubi statyk, można utrzymywać porządek, ale nie ma tam żadnych akcji do organizowania, co tak odpowiada endostatykowi. Poza tym endostatyk chce zdobywać większą moc socjologiczną, a do tego nie wystarcza wykonywanie nakazanych czynności według określonych zasad. Dlatego światem endostatyka jest instytucja, w której organizuje się przedsięwzięcia i dysponuje się mocą socjologiczną umożliwiającą decydowanie o działaniach ludzi współdziałających w tych przedsięwzięciach, czyli kierowanie nimi. Dom jest dla endostatyka terenem zbyt małym, tym mniejszym, im większy jest teren instytucji. Gdy instytucja jest rozległa, jeden dom może endostatykowi nie wystarczać. Wtedy stworzy on sobie jeszcze drugi dom albo trzeci, i w każdym z nich będzie się czuł „u siebie”, na swoim terenie. Endostatyk ma wiele domów.

A) Za swój uważa endodynamik taki teren, jaki zdołał opanować i jaki chciałby jeszcze opanować, a ponieważ jego dążenie do gromadzenia mocy socjologicznej jest bezgraniczne, więc i swój teren widzi on bez granic. Światem endodynamika jest cały świat. Statyczni obywatele jakiegoś kraju, o którym wypowiada się endodynamiczny szef innego kraju udzielając nagan lub stawiając żądania, oburzają się na to, jako na złamanie zasady, ingerencję w sprawy obcego państwa. Endodynamik tego nie rozumie — przecież to obce państwo znajduje się na świecie, a cały świat jest jego, endodynamika, terenem. Natomiast gdyby ktoś chciał udzielać nagan i stawiać żądania jemu samemu, to wtedy co innego, to już byłaby „ingerencja w sprawy obcego państwa”. Ponieważ endodynamików nie brakuje w żadnym kraju, a każdy z nich zdobył już jakąś moc socjologiczną i chce zdobyć jeszcze większą, przy czym każdy uważa cały świat za swój teren, więc też cały świat jest terenem nieustannej walki endodynamików o moc socjologiczną. Nie należy tego utożsamiać z walką szefów państw. Jeżeli na czele jakiegoś państwa stoi statyk, to nie uczestniczy on w walce. Natomiast uczestniczy w niej endodynamik, który jest np. właścicielem fabryki zegarków, eksportującej swoje wyroby do różnych krajów, mających tam swoje filie, agencje itp. Jest też zrozumiałe, że statyczne pojęcie domu dla endodynamika nie istnieje. W każdym miejscu na świecie endodynamik czuje się na „swoim” terenie, jeśli tylko znajduje się tam dzięki posiadanej mocy socjologicznej. Endodynamik ma dom wszędzie. Niechętnie jednak wszędzie przebywa, ponieważ jego przesadne poczucie niebezpieczeństwa (twierdzenie 15.21) skłania go do otaczania się murami i strażnikami — do stałego przebywania endodynamik ma nie „dom”, lecz „zamek”. Na przykład taki, jaki można zobaczyć w filmie Obywatel Kane.


Twierdzenie 15.24 (o stosunku do panowania). Im mniejszy jest współczynnik dynamizmu, tym silniejsze jest dążenie do panowania.

C) Egzodynamik nie chce nad nikim panować ani też nie chce, żeby nad nim ktoś panował, chce być swobodny, nienawidzi przemocy.

BC) Egzostatyk przeciwstawia się tylko rygorom panowania uniemożliwiającym mu przejawianie osobistych upodobań, demonstruje przeciw takim rygorom, samowolnie się od nich uchyla („krnąbrność”), przeszkadza przemocy.

B) Statyk uznaje panowanie jako czynnik utrzymywania ładu, jest zdyscyplinowany. Statyk pochwala przemoc zmierzającą do wymuszenia spełniania obowiązków, potępia zaś przemoc zmierzającą do naruszania uprawnień.

AB) Endostatyk sprzyja panowaniu umożliwiającemu organizowanie ludzkich działań, pomaga stosowaniu przemocy.

A) Endodynamik pragnie panować (autokratyzm), uzależniać innych od siebie i obezwładniać ich przez stosowanie przemocy (ucisk).


Twierdzenie 15.25 (o stosunku do organizacji). Im mniejszy jest współczynnik dynamizmu, tym większy zakres obejmuje dążenie do organizacji.

C) Egzodynamik jest nieorganizacyjny, nie znosi organizowania czegokolwiek, nawet własnych spraw, ani też poddawanie jego samego rygorom organizacyjnym. Z zapałem zrobi wszystko z własnej ochoty, nic z przymusu.

BC) Egzostatyk odczuwa potrzebę organizacji własnych spraw, byleby nie krępowała jego upodobań, chciałby jednak, żeby organizowania podejmował się ktoś inny. Jest przy tym wrażliwy na mankamenty organizacji, łatwo je wykrywa i chętnie krytykuje, celnie formułując ironiczne uwagi i zarzuty. Zdarzające się pomysły krytykowanych, żeby wobec tego powierzyć organizację jemu samemu, są tylko polemicznym chwytem, „odmachnięciem się” wobec krytyka, egzostatyk bowiem gwałtownie się od zadań organizacyjnych odżegnuje, co im zresztą wychodzi na dobre, gdyż egzostatyk do takich zadań się nie nadaje i rozłożyłby wadliwą organizację do reszty. W najlepszym razie usunąłby to, co jest mankamentem dla niego, wprowadzając w zamian wiele rzeczy, które byłyby mankamentami dla innych. Ilustracją tego są próby organizowania imprez przez samych aktorów — zamiast wspólnie troszczyć się o powodzenie imprezy, każdy z nich troszczy się o powodzenie własne i oczywiście nic z tego nie wychodzi.

B) Statyk ceni organizację jako ostoję ładu. Zarówno w obowiązkach, jak i rozrywkach statyk chce widzieć, kiedy i gdzie ma przebywać i co robić. W organizacji przedsięwzięć najlepiej odpowiada mu rola wykonawcy. Statyk, któremu z uwagi na jego obowiązkowość i staranność powierzono kierowanie pracą grupy ludzi do przeprowadzania jakichś akcji, zawodzi, gdyż nieregularność poszczególnych akcji, konieczność podejmowania decyzji o ich rozpoczęciu i zakończeniu itp., narusza jego przywiązanie do zasad i wywołuje bezradność. Statyk jest natomiast niezastąpiony jako kierownik w wypadkach, gdy zadania jego podwładnych i jego samego są ściśle określone, powtarzają się i wymagają zgodności z niezmiennymi zasadami, jak to jest np. w księgowości.

AB) Endostatyk lubi organizowanie dla samego organizowania, jest typowym organizatorem. Sam nie postawi celu przedsięwzięcia, ale potrafi je zorganizować, jeżeli ktoś mu to powierzy do określonego celu i udzieli potrzebnych do tego uprawnień. Dla ilustracji można wskazać postać angielskiego oficera z filmu Most na rzece Kwai (według powieści Pierre Boulle'a, Le pont sur la rivičre Kwai), który będąc jeńcem japońskim znakomicie organizuje budowę drewnianego mostu kolejowego, nieudolnie rozpoczętą przez Japończyków, a po dokonaniu tego dzieła popada we wściekłość na widok komandosów przybyłych, aby ten most zniszczyć, i w jego obronie ginie w walce z nimi (w powieści most ocalał, w filmie zostaje wysadzony w powietrze wraz z przejeżdżającym po nim wojskowym pociągiem japońskim). Bronił mostu jako efektu swojej sprawności organizacyjnej, chociaż była to zarazem obrona celu, jaki chciał osiągnąć nieprzyjaciel.

A) Endodynamik wprawdzie nie organizuje, ale stawia cel organizacji, co zwiększa jej zakres, w porównaniu z zakresem, jaki zostałby ustalony przez endostatyka. Endostatyk bowiem dobiera taki zakres organizacji, jaki może objąć jego sprawność organizacyjna, podczas gdy endodynamik z tym się nie liczy. Istotny jest dla niego cel do osiągnięcia, a jeżeli jest to cel rozległy, to organizacja musi być do niego dostosowana, nie na odwrót.


Twierdzenie 15.26 (o stosunku do przyrody). Im mniejszy jest współczynnik dynamizmu, tym większa jest skłonność do opanowywania przyrody.

C) Swoje umiłowanie życia egzodynamicy rozciągają na całą przyrodę. Mierzi ich okrucieństwo wobec wszystkiego, co żyje.

BC) Dla egzostatyków przyroda jest źródłem piękna i czynnikiem uprzyjemniającym życie (np. kwiaty), dostarczającym niezwykłych widoków (np. góry, morze), przygód (np. dżungla) i rozrywek (np. polowanie).

B) Statyków interesują zasady funkcjonowania przyrody, prawa przyrody (a nawet starają się ją „poprawiać”, gdy wydaje im się nie dość regularna, np. strzygąc krzewy na kształt kul lub stożków, nadając geometryczne desenie kwietnikom itp.).

AB) Endostatyków interesuje przyroda z punktu widzenia użyteczności jako teren eksploatacji, ale bez niszczenia przyrody.

A) Endodynamikom chodzi o ujarzmienie przyrody, bezwzględnie i bezgranicznie, jeżeli przynosi to zysk (np. wyrąb drewna aż do zamienienia lasów w pustynię, zdobywanie tranu aż do wytępienia wielorybów itp.).


Twierdzenie 15.27 (o stosunku do posiadania). Im mniejszy jest współczynnik dynamizmu, tym silniejsze jest dążenie do zwiększenia stanu posiadania.

C) Egzodynamika cechuje rozrzutność. Egzodynamik lubi wydawać pieniądze, a nie lubi ich zdobywać. Gdyby wygrał pieniądze na loterii, to by mu „przeleciały między palcami”.

BC) Egzostatyka cechuje szczodrość („gest”). Egzostatyk bardziej lubi wydawać pieniądze niż zdobywać. Zarabia pieniądze z konieczności — chce mieć, aby wydawać. Gdyby wygrał pieniądze na loterii, to wydałby je na upiększenie siebie.

B) Statyka cechuje oszczędność, dążenie do utrzymywania stanu posiadania. Statyk dba o równowagę między wydawaniem a zarabianiem pieniędzy, chce wydawać tyle, ile zarabia. Gdyby wygrał pieniądze na loterii, to starałby się je przechować w bezpiecznym miejscu.

AB) Endostatyka cechuje skąpstwo („wąż w kieszeni”). Endostatyk bardziej lubi zdobywać pieniądze niż wydawać. Wydaje pieniądze z konieczności — chce zarabiać, aby mieć. Gdyby wygrał pieniądze na loterii, to postarałby się o korzystną ich lokatę.

A) Endodynamika cechuje zachłanność. Endodynamik lubi zdobywać pieniądze, a nie lubi ich wydawać. Gdyby wygrał pieniądze na loterii, starałby się z nich stworzyć nowe źródło pieniędzy.

W historii fortun rodzinnych zdarzały się takie sekwencje pokoleń:

A) endodynamik zdobył,

AB) endostatyk rozwijał,

B) statyk utrzymywał,

BC) egzostatyk zaniedbywał,

C) egzodynamik roztrwonił,


Twierdzenie 15.28 (o środkach oddziaływania). Im mniejszy jest współczynnik dynamizmu, tym mniejszy udział w oddziaływaniu mają środki informacyjne, a tym większy energetyczne.

C) Oddziaływania egzodynamików są wyłącznie informacyjne i polegają na objawianiu uczuć, nawet bez użycia słów (śmiech, krzyk, płacz). Oddziaływań energetycznych nie ma u egzodynamików, nie walczą oni nawet we własnej obronie, a wskutek bezbronności stają się ofiarami przemocy, męczennikami. Typowe, często pokazywane w melodramatycznych filmach, są sytuacje, gdy anielska kobieta, typu „uciśniona niewinność”, wobec zbliżającego się brutala trwa w bezruchu, nie próbuje się bronić ani uciekać, a jeżeli pojawi się dzielny obrońca i wda się w wyczerpującą walkę, nie próbuje mu pomóc przez łupnięcie napastnika z tyłu jakimkolwiek twardym przedmiotem, tylko patrzy w osłupieniu na przebieg walki, ze wzrastającym przerażeniem, gdy obrońca zdaje się ulegać przewadze przeciwnika.

BC) Oddziaływania egzostatyków są głównie informacyjne i polegają na protestowaniu. Oddziaływania energetyczne są uzupełnieniem oddziaływań informacyjnych i polegają na demonstrowaniu (psucie, niszczenie) w celu zwrócenia uwagi na protesty. Jako przykład można wskazać sytuacje, gdy zirytowana żona tłucze talerze o podłogę dla podkreślenia swego niezadowolenia z postępowania męża.

B) Oddziaływania statyków są zarówno informacyjne, jak i energetyczne. Oddziaływania informacyjne polegają na przekonywaniu za pomocą argumentów uważanych przez statyków za słuszne. Oddziaływania energetyczne polegają na stosowaniu represji za pomocą kar uważanych przez statyków za słuszne. Typowym przykładem oddziaływań statyków jest procedura sądowa.

AB) Oddziaływania endostatyków są głównie energetyczne i polegają na wywieraniu presji. Oddziaływania informacyjne są uzupełnieniem oddziaływań energetycznych i polegają na zastraszaniu. Jako przykład można wymienić branie zakładników na okupowanym terenie i ogłaszanie, że zostaną rozstrzelani w razie powtórzenia się aktów sabotażu.

A) Oddziaływania endodynamików są energetyczne i polegają na stosowaniu przemocy (zadawanie cierpień, uśmiercanie). Oddziaływań informacyjnych nie ma u endodynamików, nie uzasadniają oni swoich aktów gwałtu („z tyranami nie ma dyskusji”), a nawet starają się ich dokonywać po kryjomu. Nie wykorzystują do tego własnej mocy fizjologicznej („siły fizycznej”), przeważnie małej (m. in. wskutek tego, że endodynamizm pojawia się w późniejszym wieku), lecz moc socjologiczną, zwykle dużą, umożliwiającą im wydawanie rozkazów siepaczom, których moc fizjologiczna posłuży do wykonania „czarnej roboty”. Przykładem może tu być Hitler, który spowodował śmierć milionów ludzi, chociaż osobiście nikogo nie zamordował.


Twierdzenie 15.29 (o nawiązywaniu kontaktów). Im mniejszy jest współczynnik dynamizmu, tym mniejsza jest zdolność nawiązywania kontaktu z innymi ludźmi.

C) Ponieważ egzodynamik odznacza się bezpośredniością w objawianiu uczuć, więc nawiązywanie kontaktu z innymi ludźmi przychodzi mu bez trudności („jak gdyby znali się od urodzenia”). W związku z tym również w sprawach erotycznych egzodynamik zachowuje się z wielką naturalnością. Nie lubi erotografii7 i to z trzech powodów. Po pierwsze, jest ona zbyt uboga w porównaniu z wielką różnorodnością wyobrażeń egzodynamika. Po drugie, jego pragnieniem jest informować innych o swoich wyobrażeniach, a nie być przez nich informowanym. Po trzecie, erotografia nie wywiera na niego działania podniecającego, tj. przełamującego opory wewnętrzne, gdyż egzodynamik nie ma żadnych oporów, lecz przeciwnie, swoją bezpośredniością zachowania przełamuje opory innych. Egzodynamik nie ma uczucia wstydu seksualnego (choć może mieć silne uczucie wstrętu do partnera, ale to zupełnie co innego). Egzodynamicy seksualnie niewydolni uciekają w mistycyzm, „świat duchowy” itp.

BC) Egzostatyk jest śmiały, zaczepny, toteż nawiązywanie kontaktu z ludźmi przychodzi mu łatwo („towarzyskość”). Jest to jednak kontakt z ludźmi należącymi do ograniczonego grona, grupy, elity itp. W sprawach erotycznych cechy egzostatyka przejawiają się jako kokieteria, frywolność. Do erotografii egzostatyk odnosi się lekceważąco jako do sztucznego pokazywania frywolności, którą on sam ma w rzeczywistości. Egzostatycy seksualnie niewydolni uciekają w „sublimację”, „czystą sztukę” itp.

B) Kontakty statyka z ludźmi opierają się na wzajemności („partnerstwo”). Są to ludzie z najbliższego kręgu, wyznający takie same zasady i znajdujący się w podobnej sytuacji życiowej. Kontakty statyka bywają więc rodzinne, przyjacielskie, koleżeńskie, sąsiedzkie itp. Do zwierzeń jest skłonny tylko w pewnych granicach uważając, że są sprawy osobiste, o których mówić nie należy, nie lubi też, gdy ktoś zwierzający się jemu granice te przekracza. Podobnie cechuje statyka przyzwoitość seksualna, stosowanie się do norm obyczajowych, traktowanie seksu jako zadania do spełnienia („obowiązki małżeńskie”). Statykowi brakuje inwencji erotycznej, toteż uważa on, że seksu trzeba się „nauczyć”, i w tym celu wertuje podręczniki lekarskie. Statycy seksualnie niewydolni uciekają we wzmożoną pracę zawodową, wychowawczą itp.

AB) Endostatyka cechuje nieśmiałość wobec innych ludzi, gdy chodzi o objawianie uczuć, toteż jego kontakty z ludźmi są utrudnione. Nieraz lata znajomości z kimś upływają, zanim endostatyk okaże się zdolny do zwierzeń, i to w ograniczonym zakresie. Przejawia się to u niego również w sprawach erotycznych. Wynikającemu z jego charakteru nastawieniu na sprawne działanie towarzyszy, pod wpływem skojarzeń awersyjnych decyzji, obawa przed krytyką, ironią, rodząca nieśmiałość erotyczną, wobec której stara się on eksponować operatywność w organizowaniu kontaktów, ale reszta zależy już od inwencji partnera. Endostatyk interesuje się erotografią, pomaga mu to bowiem zmniejszyć nieśmiałość. Endostatycy seksualnie niewydolni stają się rzecznikami surowości obyczajów, stwarzając sobie tym pozory usprawiedliwienia (że to niby surowość obyczajów im także ogranicza aktywność seksualną).

A) Endodynamika cechuje skrępowanie, brak zdolności nawiązywania kontaktów. Endodynamik czuje się jak opancerzony, nie potrafi sobie wyobrazić, że mógłby komuś powiedzieć o sobie coś prywatnego, „obnażyć swoje wnętrze”. Jego liczne skojarzenia awersyjnych decyzji są źródłem nieustannego lęku, że cokolwiek powie, okaże się decyzją błędną, szkodliwą. Dlatego też niemożność porozumienia się w sprawach erotycznych endodynamik stara się skompensować swoją dużą mocą socjologiczną, spodziewając się, że dzięki niej uda mu się skłonić upatrzonego partnera seksualnego do inicjatywy w nawiązywaniu porozumienia (obdarowywanie drogą biżuterią, zapewnianie luksusowych warunków życia) lub wprost zmusić do uległości bez żadnych ceregieli (historia obfituje w fakty i legendy o tyranach żądających usług seksualnych od urodziwych kobiet w zamian za darowanie życia i uwolnienie ukochanego narzeczonego lub męża). Endodynamik bardzo lubi wyuzdane sceny erotograficzne, ponieważ pomagają mu w zwalczaniu własnego skrępowania. Endodynamicy seksualnie niewydolni stają się heroldami „tępienia rozpusty” drakońskimi środkami, stwarzając sobie tym pozory usprawiedliwienia (że to niby zakaz rozpusty im także uniemożliwia aktywność seksualną).


Twierdzenie 15.30 (o reakcji na krytykę). Im mniejszy jest współczynnik dynamizmu, tym silniejsza jest reakcja na krytykę.

Przez krytykę rozumie się postawienie słusznego zarzutu błędności informacji lub decyzji (jak np. fałszywe oświadczenie, niedotrzymanie obietnicy itp.).

C) Egzodynamik reaguje na krytykę zdziwieniem („ja tak powiedziałem?”), zachowuje się rozbrajająco, zapewnia, że miał najlepsze chęci, zresztą może było tak, a może inaczej. Gdy się go przypiera do muru („no więc: było tak, czy nie było?”), czuje się nieszczęśliwy, bo naprawdę nie pamięta, wyobrażenia za często mu się zmieniają.

BC) Ponieważ egzostatyk ma skłonność do krytykowania innych w sposób mający wywołać uznanie i podziw otoczenia, więc gdy sam zostanie skrytykowany, jest zakłopotany („zbity z tropu”) możliwością utraty uznania, o które zabiegał. Dlatego też, aby ratować sytuację, nie odpowiada na krytykę, lecz gorączkowo poszukuje zarzutów, jakie można by postawić krytykującemu. W ten sposób sprawa staje się wzajemnym krytykowaniem, pojedynkiem słownym. Łatwo to zaobserwować np. w polemikach felietonistów.

B) Statyk reaguje na krytykę zawstydzeniem, że złamał zasadę. „Danie słowa” to dla statyka kanon, a „złamanie słowa” to niegodziwość. Gdy statyk „uczynił ślub”, np. wstąpienia do klasztoru, jeżeli bliska mu osoba wyzdrowieje, to „ślub” ów musiał być spełniony, choćby to było niepotrzebnym nikomu absurdem. Statyk, który wybrawszy się do znajomego usłyszał od jego domowników, że go „nie ma w domu”, a później skądinąd dowiedział się, że jednak „był w domu”, uważa to za wystarczający powód do zerwania znajomości. Stwierdzenie złamania zasady jest dla statyka równoznaczne z utratą dobrej opinii i narzuca konieczność ekspiacji. Zdarzają się przypadki, w których statyk nie widzi żadnej możliwości ekspiacji, i wobec tego uważa, że jedyne, co mu pozostaje, to popełnić samobójstwo. Tak postąpił pewien ambasador, który w imieniu swojego rządu przyrzekł pomoc wojskową krajowi akredytacji, ale potem okazało się, że rząd nie dotrzymał tego przyrzeczenia. Charakterologicznie sprawa przedstawia się tak, że ów ambasador był statykiem, a tymczasem stanowisko ambasadora może zajmować tylko endostatyk (nie statyk, bo zadaniem ambasadora jest postępować zgodnie z dyrektywami, a nie z zasadami, ani też endodynamik, bo ten zacząłby prowadzić własną politykę zamiast polityki swojego rządu).

AB) Endostatyk reaguje na krytykę żachnięciem. Jako człowiekowi nawykłemu do stawiania żądań ludziom, których działania organizuje, trudno mu strawić, że to jego samego poddaje się krytyce i żąda wyjaśnień. Dlatego też zamiast uznać słuszność krytyki stara się traktować krytykującego jak podwładnego, „z góry”.

A) Endodynamik reaguje na krytykę wściekłością („obraza majestatu”). Jej przyczyną jest to, że skojarzenia awersyjne silnie ograniczają endodynamikowi wybór decyzji (bo prawie każda wywołuje u niego awersję i wskutek tego zostaje powstrzymana), a gdy wreszcie podjął decyzję, ukazano mu jej błędność, tzn. że i ona jest awersyjna, czego sam endodynamik przedtem nie spostrzegł. Wobec zarzutu kłamstwa lub niedotrzymywania obietnicy endodynamik zachowuje „miedziane czoło” i tylko dyszy żądzą pozbycia się krytyka („uciszenie”).


Twierdzenie 15.31 (o zjednywaniu ludzi). Im większy jest dynamizm, tym mniejsza jest rola słuszności w zjednywaniu ludzi.

C) Egzodynamik zjednuje sobie innych przez wprawianie ich w zachwyt, wywołanie uwielbienia swoim urokiem, tym że jest właśnie taki, jaki jest. Nie musi więc nic robić, przekonywać, odwoływać się do dobrego serca, wystarcza, że pojawi się w polu widzenia kontrahenta. Tym właśnie mistycy przyciągali zwolenników, a „kobiety fatalne” wielbicieli.

BC) Egzostatyk zjednuje sobie ludzi swoim wdziękiem, dzięki któremu może się im podobać. Wdzięk to już więcej niż samo istnienie, jak u egzodynamików, to efektowny sposób bycia, błyskotliwy sposób mówienia, dowcip, elegancja ubioru, zachowanie w sposób zbliżony do występu. Na tym polega oddziaływanie demagogów i kokietek.

B) Statyk zjednuje sobie ludzi prawością, przez udowadnianie, że jego sprawa jest słuszna. Statyczny interesant, mający do załatwienia sprawę w urzędzie, odwołuje się do poczucia sprawiedliwości urzędnika, powołuje się na przepisy prawne i zasady, z których ma wynikać, co mu się od urzędu należy. Statyk argumentuje, przy czym za argument uważa powołanie się na uznawane przezeń zasady.

AB) Endostatyk zjednuje sobie ludzi operatywnością, przez namawianie ich do przyjęcia jego punktu widzenia jako użytecznego. Argumentacja endostatyka ma postać objaśniania kontrahentowi, na czym ta użyteczność polega. Tak postępują agitatorzy, reklamiści i komiwojażerowie.

A) Endodynamik zjednuje sobie ludzi swoją mocą socjologiczną, potęgą, dzięki której może im udzielić korzyści. Endodynamik nie przekonuje, lecz tylko czyni aluzję, że spełnienie jego życzeń kontrahentowi się opłaci, a już kontrahent sam powinien sobie to przetłumaczyć na język bardziej zrozumiały. Tak wygląda załatwianie spraw za pomocą przekupstwa.


Twierdzenie 15.32 (o dyskusji). Im większy jest dynamizm, tym mniejsza jest rola słuszności w dyskusji.

Przez dyskusję rozumie się tu wymianę informacji w celu dojścia do zgodnego poglądu.

C) Dyskusja między egzodynamikami jest w ogóle niemożliwa — o jakiejkolwiek zgodności poglądów między nimi nie może być mowy, skoro każdy z nich ma własny świat wyobraźni, a w dodatku u każdego z nich poglądy nieustannie się zmieniają. Jeden egzodynamik nie znosi nawet obecności drugiego. Starożytni prorocy zawsze „nauczali”, tzn. snuli swoje wizje wobec przejętych nimi słuchaczy, ale nigdy w obecności innych proroków, a już w żadnym razie nie chcieli być przez nich „nauczani”. Świecić może tylko jedno słońce, ekstaza audytorium jest niepodzielna. Zamiast dyskusji może wchodzić w grę tylko monolog.

BC) Dyskusja między egzostatykami polega na tym, że każdy zabiera głos, kiedy chce („mówmy wszyscy naraz, to się prędzej wypowiemy”) i traktuje to jak występ. Miejsce argumentu zajmuje kalambur, paradoks, zręczny bon mot, ironiczny Zwischenruf, nie o przekonywanie audytorium chodzi, lecz o wywołanie podziwu, o aplauz. Tak wyglądają zebrania aktorów.

B) Dyskusja statyków polega na formułowaniu poglądów z powołaniem się na zasady mające świadczyć o słuszności tych poglądów. Prowadzi ona do zgodności poglądów, gdy dyskutanci uznają takie same zasady — tak przebiega dyskusja matematyków. W razie rozbieżności zasad jedynym wynikiem dyskusji jest konfrontacja poglądów, w której każdy dyskutant pozostaje przy swoim — tak przebiegają dyskusje wyznawców rozbieżnych doktryn. Dyskusja staje się jałowym przekomarzaniem, gdy dyskutanci posługują się takimi samymi wyrazami, ale przypisują im różne znaczenia podciągając je pod rozbieżne zasady. Wszyscy mówią niby o tym samym, a jednak każdy o czym innym, zarzucając sobie wzajemnie błędność poglądów — typowym tego przykładem są spory filozoficzne. Można też wyodrębnić dyskusję „szkolarską”, w której argumentacją jest powoływanie się na „autorytety”, tj. założycieli rozmaitych „szkół”. Dyskusja taka sprowadza się do cytowania ich wypowiedzi oraz wytykania sobie niedokładności cytatów albo błędność ich interpretacji.

AB) Dyskusja endostatyków polega na tym, że każdy z nich mniej mówi, a więcej słucha, ale nie po to, żeby dowiedzieć się, co mówca mówi, lecz po to, żeby się zorientować, co się za tym kryje. Endostatyk bowiem nie dzieli dyskutantów na mających i nie mających racji, lecz na sojuszników i przeciwników. Dyskutujący endostatycy to typowi delegaci przybywający na zebranie z dyrektywami swoich mocodawców. Zaoponowaliby nawet wobec wypowiedzi, że „dwa razy dwa jest cztery”, gdyby uznali, że jest to niezgodne z otrzymanymi dyrektywami. Tak przebiega zebranie organizacji międzynarodowych.

A) Dyskusje endodynamików polegają na tym, że nikt nic nie mówi. I nic dziwnego, bo przecież endodynamicy chcą gromadzić informacje, a nie wydawać. Jedyne, co endodynamik miałby do powiedzenia, to ujawnienie, że zmierza do zwiększenia swojej mocy socjologicznej (władzy, majątku), ale po co to mówić, skoro pozostali endodynamicy doskonale o tym wiedzą i sami mają takież zamiary. Tym czego mogą jeszcze nie wiedzieć są tylko szczegóły, konkretne dane, w czym mianowicie każdy z nich widzi aktualnie swój interes. Żaden jednak nie kwapi się do udzielania informacji na ten temat, bo już samo tylko ujawnienie własnego interesu może się okazać złym interesem. Jeżeli więc do zebrania endodynamików w ogóle dochodzi, to tylko z takiego względu, że chcąc się czegoś o cudzych interesach dowiedzieć, trzeba w zamian powiedzieć coś o własnych. Oczywiście, jak najmniej, dlatego też te „milczące dyskusje” polegają na owijaniu w bawełnę, niewiele mówiących ogólnikach, dających się rozmaicie rozumieć aluzjach itp., a kończą się stwierdzeniem rozbieżności lub zgodności interesów. Tak przebiegają „spotkania na szczycie”. Godne uwagi są również spotkania endodynamików, z których jeden jest szefem pozostałych. Musi on ich ciągnąć za język, np. wymagając wypowiedzi od wszystkich po kolei. Uzyska wypowiedzi lakoniczne i wieloznaczne, z których będzie usiłował wywnioskować, czy może któryś nosi się z zamiarem zastąpienia go na stanowisku szefa. Sam wypowiada się na końcu, albo wcale. „Słuchaj i nie mów nic”8 — pouczały wiedźmy Makbeta, jak być królem.


Twierdzenie 15.33 (o prezentach). Im mniejszy jest współczynnik dynamizmu, tym mniejsza jest skłonność do dawania i otrzymywania prezentów.

C) U egzodynamików dawanie prezentów sięga tak daleko, że w istocie staje się rozdawaniem, pod byle impulsem. Gwiazda filmowa niezadowolona z nowej kosztownej sukni, która nagle przestała się jej podobać, może ją ofiarować pierwszej z brzegu dziewczynie, np. pokojówce z hotelu. Również z przyjmowaniem prezentów egzodynamicy nie robią ceregieli, po prostu zaciera się u nich poczucie, że coś jest czyjąś własnością. Jak w operetce Jana Straussa Zemsta nietoperza, gdzie egzodynamiczna pokojówka pod nieobecność pani domu ubiera się najspokojniej w jej suknie i idzie na bal. Do typowych należą też sytuacje, gdy żyjący w niedostatku starszy aktor, któremu w związku z tym urządzono benefis, zaraz po tym zaprasza kolegów na pijatykę, na którą wydaje wszystkie pieniądze. Egzodynamik potrafi też bez zażenowania domagać się prezentów, np. zwrócić się w barze do obcego człowieka, żeby mu postawił wódkę.

BC) Egzostatycy chętnie dają i biorą drobne upominki, gdy nadarzy się okazja, choćby tylko pozorna. Dobierają prezenty nie tyle użyteczne, ile gustowne, i pragną, żeby takie właśnie sprawiały wrażenie.

B) Statycy dają prezenty temu, komu wypada dać, i biorą je od tego, od kogo wypada wziąć. Przestrzegają reguł określających, co się nadaje na prezent, a co nie, w zależności od osoby dającego, od osoby biorącego oraz od sytuacji. To zresztą sami statycy wypracowali te reguły. Szczególnie dokładnie określili, jakie na prezenty nadają się rodzaje kwiatów, jakich kolorów, w jakiej ilości, w jakim opakowaniu. Dawanie i przyjmowanie prezentów to dla statyków satysfakcja z uczynienia zadość zasadom. W związku z tym wielką troską statyków jest też rewanżowanie się. Otrzymawszy prezent nie zapominają o daniu swojego w odpowiednim czasie. Gdy za ich prezent zrewanżowano się im prezentem większym, martwią się, że widocznie popełnili gafę dając prezent mniejszy, niż należało, i na odwrót.

AB) Enostatycy są niezbyt chętni do dawania i brania prezentów. Dają prezenty ludziom wybranym z rozmysłem, przeważnie użyteczne i dość cenne, przy czym pragną, żeby to przez obdarowanego zostało docenione. W taki też sposób traktują prezenty, które sami otrzymują. Gdy endostatyk, jako kierownik jakiejś instytucji, ma otrzymać prezent od podwładnych, przykłada on wagę do tego, żeby wręczenie odbyło się w formie wyraźnie wskazującej, że jest to prezent podwładnych dla kierownika. Podwładnych, a nie podwładnego! Dlatego też utarło się, że z prezentem przychodzi co najmniej kilkuosobowa delegacja (w żadnym razie jednoosobowa), a jeden z jej członków wygłasza stosowne przemówienie, krótkie, ale nie pozostawiające wątpliwości hierarchicznych, kto tu jest kto. Jednoosobowa delegacja nie wchodzi w grę, ponieważ stwarzałoby to sytuację o pozorach równości, „jeden jednemu”, a endostatycy nie lubią, żeby zapominano, na jakim szczeblu hierarchii się znajdują.

A) Endodynamicy nie lubią dawać prezentów, a gdy już to robią, to dlatego że widzą w tym korzyść albo też jest to forma zapłaty za uzyskane przedtem usługi. Znane są przykłady milionerów przeznaczających wysokie dotacje na cele charytatywne, ale nie zapominających przy tym odliczyć tej kwoty z opodatkowania. Zakładając fundację naukową domagają się, żeby nosiła ich nazwisko, robi to bowiem dobre wrażenie pomagające w interesach. Endodynamicy nie dają bezinteresownie.

Kapitalnie ujął to Shaw (Kandyda) w postępowaniu przedsiębiorcy Burgessa. Oto fragment dialogu między nim a jego zięciem, pastorem Morellem:

Burgess: Trzy lata temu przez ciebie nie dostałem kontraktu. A kiedy pod wpływem naturalnego wzburzenia napisałem ci parę przykrych słów, nastawiłeś moją córkę przeciwko mnie. Ale ja ci przebaczam, James

Morell: Co za bezwstydność!

Burgess: Czy to przystoi tak mówić kapłanowi? Zwłaszcza tobie?

Morell: Nie, nie przystoi. Użyłem niewłaściwego słowa. Powinienem był powiedzieć: do diabła z taką bezwstydnością. Tak by ci powiedział święty Paweł i każdy uczciwy kapłan. Myślisz, że zapomniałem tej twojej oferty na dostawę odzieży do przytułku?

Burgess: Działałem w interesie płatników, James. Była to oferta najniższa. Nie możesz temu zaprzeczyć.

Morell: Tak, najniższa, ponieważ szwaczkom płaciłeś niższe wynagrodzenia niż inni pracodawcy, wynagrodzenia głodowe, gorzej niż głodowe. Jak śmiesz, człowieku, przychodzić tu i proponować mi przebaczenie…

Burgess: Spokojnie, James, spokojnie, spokojnie! Niepotrzebnie się denerwujesz. Przyznałem, że byłem w błędzie.

Morell: Przyznałeś?Nic mi o tym nie wiadomo.

Burgess: Oczywiście, że przyznałem. Przyznaję to teraz. Przepraszam cię za list, jaki ci napisałem. Czy to nie dosyć?

Morell: To jest nic. Czy podwyższyłeś wynagrodzenia?

Burgess: Tak.

Morell: Co?!

Burgess: Stałem się wzorowym pracodawcom. Nie zatrudniam już kobiet. Zainstalowałem maszyny. Żaden robotnik nie dostaje mniej niż sześć pensów za godzinę, a wykwalifikowani dostają stawki związkowe.

Morell: Czyż możliwe! No cóż, większa jest radość w niebie z powodu jednego nawróconego grzesznika… Mój drogi Burgess, najserdeczniej proszę cię o wybaczenie mi, że myślałem źle o tobie. A teraz, czy nie czujesz się lepiej po takiej zmianie? Wyznaj, jesteś szczęśliwszy. Widać, że jesteś szczęśliwszy.

Burgess: Może i tak. Chyba tak, skoro to widzisz. W każdym razie magistrat podpisał umowę. Ta cholerna banda wścibskich durniów nie chciała ze mną gadać, dopóki nie zacznę płacić przyzwoitych wynagrodzeń.

Morell: A więc to dlatego podwyższyłeś wynagrodzenia?

Burgess: A dlaczegóż innego miałbym to zrobić?

Ubóstwo wyobrażeń endodynamików sprawia, że zdecydowawszy się na danie prezentu endodynamik nie rozmyśla nad wyborem jego rodzaju, lecz po prosu daje pieniądze (czek).

Endodynamicy nie lubią też przyjmować prezentów, dawanych z inicjatywy ofiarodawcy, nie chcą bowiem, żeby ich stawiano w pozycji słabszego, potrzebującego pomocy. Potrafią natomiast brać bez skrupułów prezenty, które sami wymuszają na słabszych w celu podkreślenia ich uzależnienia od siebie. Właśnie dlatego wasale przynosili dary swoim feudałom


Twierdzenie 15.34 (o stroju). Im mniejszy jest współczynnik dynamizmu, tym mniejsze jest przywiązanie do własnego wyglądu.

C) Egzodynamicy, jako ludzie noszący cały swój świat w sobie, i pragnący go udostępniać wszystkim, najchętniej chodziliby nago. Bez oporów rozbierają się nie tylko w sytuacjach intymnych, ale i publicznych (w których to jest dopuszczalne w zupełności lub z niewielkimi ograniczeniami), np. na plaży, w konkursach urody, przy pozowaniu malarzom i rzeźbiarzom (modelki), w balecie (tancerki), przy występowaniu w filmowych scenach erotycznych, w scenach strip-tease itp. W swej istocie skłonność do obnażania ciała, w przeświadczeniu o jego pięknie, jest takim samym przejawem egzodynamizmu, jak skłonność do obnażania swojej wyobraźni w przeświadczeniu o jej pięknie. Każdy egzodynamik obnaża to, co mu się wydaje najpiękniejsze.

BC) Egzostatycy nie są przeświadczeni o swoim pięknie, oni chcą tylko atrakcyjnie wyglądać, a ponieważ natura nie wszystkich i niejednakowo obdarza wdziękami, więc niektóre trzeba raczej ukrywać, inne zaś sztucznie podkreślać — i tak oto pojawia się sprawa stroju. Egzostatycy pragną wyróżniać się indywidualną elegancją, strojem zwracającym uwagę oryginalnością, choćby miała ona polegać tylko na ekstrawagancji (niegdyś czarne peleryny młodych poetów, długie włosy dzisiejszych gitarzystów itp.). Gwiazdy filmowe zamawiając stroje, zastrzegają sobie ich wykonanie w jednym tylko egzemplarzu („model”). Dla stroju, który stał się powszechnie modny („spospolitował się”) egzostatycy tracą zainteresowanie i szukają sobie czegoś nowego.

B) Dla statyków strój, jak wszystko inne, musi być zgodny z ustalonymi zasadami, przepisowy. Strojem statyków jest uniform w najogólniejszym tego słowa znaczeniu — może nim być mundur, garnitur, kostium itp., obowiązujący w danym środowisku lub przyjęty powszechnie jako panująca moda. W odróżnieniu od egzostatyków, których przeraża, że ktoś inny mógłby się ubrać tak samo jak oni, statyków razi, gdy ktoś się wyłamuje z powszechnej jednolitości strojów.

AB) Endostatycy stosują się tylko do ogólnych zasad, jakim strój powinien odpowiadać. Do szczegółów nie mają zainteresowania, a nie chcąc wyglądać cudacznie, poprzestają na szczegółach uniwersalnych, które przetrwają wszelkie zmiany mody. Aby uniknąć decydowania o wyborze fasonu każdego nowego ubrania, dbają o to, żeby mieć ubranie solidne, w dobrym gatunku, a dzięki temu trwałe. Będą wiec mogli je nosić długo, zanim się problem ubrania znów pojawi. Nieobojętne są im jedynie szczegóły uwidaczniające ich rangę hierarchiczną. Dlatego generałowie i marszałkowie napoleońscy paradowali ze wszystkimi odznakami i orderami, podczas gdy sam Napoleon nosił prostą szarą kapotę.

A) Endodynamicy nie przywiązują żadnej wagi do swojego ubrania. Chcą, żeby ubranie niczym ich nie absorbowało, a więc żeby było wygodne. Chodziliby w nim przez całe życie, gdyby ktoś inny nie zadbał o ich garderobę, a i to niewiele pomaga, bo nawet nowe ubranie prosto spod igły noszą tak, że wygląda jak stare i zaniedbane. Tylko z wielkiej konieczności poddają się rygorom ubraniowym, ale na własną koronację nie sposób przyjść w byle czym. Rzecz jasna, nie uznają żadnej mody. Co nie przeszkadza, że np. jako właściciele wielkich domów mody mogą wiele zarabiać — na modzie dla innych.


Twierdzenie 15.35 (o ceremonialności). Im mniejszy jest współczynnik dynamizmu, tym większa jest wymagana ceremonialność.

C) Egzodynamik zachowuje się w sposób naturalny i tego samego oczekuje od innych, nie odczuwa potrzeby ceremonii, rytuału, konwenansów. Przykładem może być zachowanie się cyganerii artystycznej, ubierającej się niedbale, odwiedzającej się bez zaproszenia w nieprawdopodobnych porach dnia i nocy itp. Brakiem manier doprowadzał swoją arystokratyczną matkę do rozpaczy bezceremonialny profesor Higgins (Shaw, Pigmalion). Egzodynamik dobrze się czuje w atmosferze uwielbienia, ale nie robi nic, aby je wywołać.

BC) Egzostatyk uznaje ceremoniał stylowy, wyrażający się w elegancji z indywidualnymi akcentami, ale nie wymaga go od innych. Przeciwnie, chciałby się nim od innych wyróżniać. Na przykład, wirtuoz wychodzący na estradę we fraku wcale nie oczekuje, że we frakach będą wszyscy mężczyźni na widowni ani nawet członkowie orkiestry. Chciałby się on ponadto odróżniać od innych wirtuozów, ale z tym sprawa jest trudniejsza, bo ich obowiązuje taki sam ceremoniał. Jedyne, co mu pozostaje, to wyróżniać się świetnym krojem fraka, elegancją jego noszenia. W lepszej sytuacji są artystki (pianistki, śpiewaczki), bo chociaż każda wkłada długą suknię, to jednak indywidualnych szczegółów może być wiele. Egzostatycy lubią słuchać komplementów, z których szczególnie im miłymi są burzliwe oklaski — ale to już do ceremoniału nie należy, komplementy mogą być albo nie, zależnie od decyzji komplementujących.

B) Statycy, z ich przywiązaniem do zasad, nie lubią zostawiać pola do dowolności, toteż istną obsesją stał się u nich ceremoniał towarzyski. Całe pokolenia statyków wypracowywały savoir vivre, określający, z kim się najpierw przywitać, kogo przed sobą przepuścić, z kim rozmawiać stojąc, oraz tysiące innych rzeczy. Drobne nawet naruszenia tego kodeksu urastają do rzędu wydarzeń mogących zakłócić stosunki rodzinne, przyjacielskie koleżeńskie i sąsiedzkie. Komplementy nie weszły do ceremoniału statyków, ale za to znalazły się w nim konwencjonalne grzeczności (podziękowania, gratulacje, kondolencje itp.), których zaniedbanie lub spóźnienie jest ceremonialnym uchybieniem.

AB) Nie należy jednak sądzić, że statycy wyczerpali wszystkie możliwości. Prześcignęli ich endostatycy, którzy stworzyli ceremoniał hierarchiczny, mający ponadto uwydatniać, kto jest kim. Od dawna ostoją takiej ceremonialności był korpus oficerski, ze szczegółową formalizacją tytułowania, meldowania się itp., nawet poza służbą, np. w kasynie oficerskim, gdzie nie wolno było rozmawiać, gdy komendant opowiadał stare dowcipy. Ceremoniał hierarchiczny, choć mniej sztywny, istnieje także poza wojskiem, np. w uniwersytetach, szpitalach, urzędach. Należy dodać, że endostatyk przykłada wagę do honorowania go również w sytuacjach nie objętych ceremoniałem.

A) Szczytowym osiągnięciem był jednak ceremoniał dworski („etykieta”), stworzony przez endodynamicznych monarchów. Sami bywali wprawdzie bezceremonialni, ale od podwładnych wymagali rewerencji w formach określonych w najdrobniejszych szczegółach. Opanowanie sztuki składania ukłonu dworskiego wymagało długotrwałego ćwiczenia. Dodajmy, że wymuszając czołobitność endodynamik nie zwraca uwagi na czołobitnych, lecz na tych, którzy nimi być nie chcą. Dyktują mu to jego skojarzenia awersyjnych decyzji.

SZCZEGÓŁOWE PRZEJAWY DYNAMIZMU CHARAKTERU (Tabl. 15.2)

 Rodzaj dynamizmuEgzodynamizmEgzostatyzmStatyzmEndostatyzmEndodynamizm
Nr twKlasa charakteru CBCBABA
1Ukierunkowanie życiaRozpraszaniePrzewaga rozpraszania nad gromadzeniem Równowaga gromadzenia i rozpraszania Przewaga gromadzenia nad rozpraszaniem Gromadzenie
2Intensywność życia ŻywiołowośćRozmaitośćMiarowośćWygodnośćSpokojność
3Stosunek do zasad KapryśnośćIndywidualizmPryncypialnośćElastycznośćArbitralność
4PragnieniePrzeżywaniePodziwSprawiedliwośćUżytecznośćKorzyść
5UpodobanieWypowiedziPopisyPorządekDziałaniaZdobycze
6DziałalnośćTworzenieInterpretowanie
Zabawa
Praca
Porządkowanie
Rozrywka
Organizowanie
Gra
Władanie
7Motywacja zachowania SpontanicznośćEfektownośćSystematycznośćEfektywnośćCelowość
8Różnorodność zachowania GłębiaStylNormaMetodaEkspansja
9PrzekonaniaDowolnośćChwiejnośćWiernośćAdaptacjaKoniunkturalność
10MoralnośćMoralność własnaEstetyzmRygoryzmPraktycyzmAmoralność
11Poczucie prawaPozaprawnośćUchylanie się od prawa krzywdzącego LegalizmOmijanie prawa utrudniającego Ponadprawność
12Wyobrażenie świataŚwiat urojonyŚwiat upiększonyŚwiat prawidłowyŚwiat usprawnionyŚwiat opanowany
13Odbieranie informacjiŁatwowiernośćPobieżnośćDosłownośćPodejrzliwośćNieufność
14Przedmiot wspomnieńAktualne przeżyciaNiedawne sukcesyDługotrwałośćDawne porażkiNieaktualne zagrożenia
15Pamiętanie urazNie pamiętaPamięta krótkoPamięta do czasu zadośćuczynienia Pamięta długoNie zapomina
16Obfitość informowaniaWielomównośćOzdobnośćZwięzłośćLakonicznośćMilkliwość
17Wierność informowaniaZmyślanie
Fantazjowanie
KoloryzowaniePrawdomównośćNiedomówieniaZatajanie
Skrywanie
18Objawianie uczućEuforiaEgzaltacjaSzczerośćPowściągliwośćOpanowanie
19MimikaTwarz przejmującaTwarz wyrazistaTwarz otwartaTwarz skupionaTwarz nieprzenikniona
20Decydowanie (przewidywanie) Nieopatrzność
(impulsywność)
Lekkomyślność
(improwizacja)
Prostolinijność
(harmonogram
Przezorność
(plan)
Przebiegłość
(program)
21Poczucie niebezpieczeństwaNaiwnośćRyzykanctwoOdwagaOstrożnośćZapobiegliwość
22Poczucie czasuNiezwłocznośćNiecierpliwośćPunktualnośćCierpliwośćBezterminowość
23Poczucie terenuWłasna osobaWłasny wyglądDomInstytucjaŚwiat
24Stosunek do panowaniaNieorganizacyjnośćKrytyka organizacjiŁad organizacyjnyPoprawa organizacjiWykorzystanie organizacji
25Stosunek do organizacjiNieorganizacyjnośćKrytyka organizacjiŁad organizacyjnyPoprawa organizacjiWykorzystanie organizacji
26Stosunek do przyrodyŻycie przyrodyPiękno przyrodyPrawa przyrodyEksploatacja przyrodyUjarzmianie przyrody
27Stosunek do posiadaniaRozrzutnośćSzczodrośćOszczędnośćSkąpstwoZachłanność
28Oddziaływanie: informacyjne; energetyczne Objawianie uczuć
Bezbronność
Protestowanie
Demonstrowanie
Argumentowanie
Karanie
Zastraszanie
Presja
Bezzasadność
Gwałt
29Nawiązywanie kontaktówBezpośredniośćŚmiałośćPrzyzwoitośćNieśmiałośćSkrępowanie
30Reakcja na krytykęZdziwienieZakłopotanieZawstydzenieŻachnięcieWściekłość
31Zjednywanie ludziUrok
Wywoływanie uwielbienia
Wdzięk
Podobanie się
Prawość
Udowadnianie słuszności
Operatywność
Okazywanie użyteczności
Potęga
Udzielanie korzyści
32DyskusjaMonologPopisy mówcówDeklaracje zasadTrzymanie się dyrektywMilczenie
33PrezentyRozdawanieOkazyjneRewanżowaneUroczysteWymuszane
34StrójNagośćOryginalnyPrzepisowyPraktycznyObojętny
35CeremonialnośćNaturalnośćCeremoniał stylowyCeremoniał towarzyskiCeremoniał hierarchicznyCeremoniał dworski

Tablica 15.2 uwydatnia dwie istotne prawidłowości charakterologiczne.

W kierunku pionowym podane są przejawy dynamizmu dla poszczególnych klas charakteru. Dzięki temu zaobserwowanie jakiegoś przejawu u określonego człowieka pozwala określić jego klasę charakteru, a na tej podstawie wnosić o pozostałych przejawach bez konieczności ich zaobserwowania. Teoretycznie do wyznaczenia dynamizmu charakteru może posłużyć stwierdzenie któregokolwiek przejawu, praktycznie jednak dogodniej jest brać pod uwagę przejawy najłatwiej i najpewniej stwierdzane. Na przykład zamiast wypytywania kogoś, jak sobie wyobraża świat, albo obserwowania, czy przez dwadzieścia lat nie zmienił przekonań, prościej jest zobaczyć, jak się ubiera, jak mówi, jak dyskutuje, jak mieszka itp.

W kierunku poziomym, od strony lewej ku prawej, podane są przejawy dynamizmu zmieniającego się z biegiem życia. Dzięki temu, znajomość aktualnej klasy charakteru określonego człowieka pozwala przewidzieć, jak będzie się przejawiał dynamizm jego charakteru z upływem czasu.

Pozostaje wyjaśnić, czy można polegać na informacjach podanych w tablicy 15.2 i w poprzedzających ją twierdzeniach, a mianowicie, czy dla określonej klasy charakteru rzeczywiście występują wszystkie wymienione przejawy dynamizmu.

Możemy się o tym przekonać. Według przedstawionej tu teorii dynamizm charakteru z biegiem życia zmienia się w kierunku od egzodynamizmu do endodynamizmu, skąd wynika, że dzieci powinny mieć charakter egzodynamiczny (C), a w szczególności, że:

  1. wszystko rozpraszają, nic nie gromadzą,
  2. szukają przyjemności bez względu na mogące potem nastąpić przykrości, są żywiołowe,
  3. są kapryśne, nie mają przywiązania do żadnych zasad, nie naginają swojego postępowania do niczyich wymagań,
  4. pragną atrakcyjnych przeżyć i snucia własnych wyobrażeń,
  5. lubią wypowiadać się o swoich wyobrażeniach i przeżyciach,
  6. lubią marzyć i opowiadać swoje marzenia,
  7. zachowują się spontanicznie, reagują natychmiast,
  8. trudno przewidzieć, jak zachowają się za chwilę, ciągle spotyka się u nich coś nowego,
  9. poglądy zmieniają się im nieustannie, ledwie czegoś im się zechce, a zaraz im się odechce,
  10. nie mają skrupułów moralnych, za dobre uważają wszystko, co sprawia im przyjemność,
  11. nie znoszą nakazów i zakazów,
  12. urojenia swojej wyobraźni traktują, jak gdyby to była rzeczywistość,
  13. są łatwowierne,
  14. nie wspominają przeszłości, zwierzają się z tego, co w danej chwili myślą,
  15. są bardzo wrażliwe na przykrości, ale szybko o nich zapominają,
  16. mówią bardzo dużo, ile tylko zdążą powiedzieć,
  17. zmyślają, fantazjują,
  18. silnie objawiają swoje uczucia, słowami, gestami, wyrazem twarzy,
  19. mają twarze przejmujące, zagadkowe, sprawiające wrażenie, że chociaż tyle się na nich objawia, to nie jest to jeszcze wszystko,
  20. są nieopatrzne, nie przewidują skutków tego, co robią, postępują impulsywnie,
  21. są naiwne, nie zdają sobie sprawy z niebezpieczeństwa,
  22. są niecierpliwe, na przyjemności nie lubią czekać, domagają się natychmiastowego spełnienia obietnic,
  23. nie przywiązują się do terenu, lubią zmiany miejsca pobytu,
  24. lubią swobodę, nienawidzą przemocy,
  25. są nieorganizacyjne, nie lubią rygorów,
  26. przeraża je okrucieństwo,
  27. są rozrzutne, pieniądze się ich nie trzymają,
  28. są skore do śmiechu, krzyku, płaczu, wobec przemocy zachowują się bezbronnie,
  29. są bezpośrednie, objawiają swoje uczucia każdemu,
  30. są rozbrajające, zdążyły już dawno zapomnieć tego, o co teraz ma się do nich pretensję,
  31. są urocze przez to, że są takie, jaki są, przez samo swoje istnienie,
  32. lubią same mówić, nie lubią słuchać,
  33. rozdają wszystko swoje i bez zażenowania biorą cudze,
  34. bez skrępowania się obnażają,
  35. zachowują się naturalnie, nie lubią ceremonii.

Jak widać, wszystko się tu zgadza z empiryczną, tak już dziś rozległą, wiedzą o dzieciach — a przecież wymienione przejawy nie z wiedzy o dzieciach się wywodzą, lecz z analizy procesów korelacyjnych, i nie tylko do dzieci się odnoszą, lecz do wszystkich egzodynamików, nawet trzydziestoletnich.

Ale to nie teoria się zgadza z empirią, lecz empiria z teorią. Podobnie jak z jednakowości kształtu walca geometrycznego i wałka wykonanego przez tokarza nie wynika, że geometria jest dobra, lecz że wykonanie wałka jest dobre. Geometria bowiem jest dobra niezależnie od tego, jak wykonywane są wałki i czy w ogóle są wykonywane.

Dzieci są egzodynamikami dlatego, że jest niemożliwe, żeby nimi nie były.

Dojście do koncepcji dynamizmu charakteru i zanalizowanie jego przejawów było jednak możliwe tylko na gruncie cybernetyki przez ukazanie związków między procesami informacyjnymi i energetycznymi w sterowaniu się organizmu jako systemu autonomicznego. Nie widać drogi, na jakiej miałoby to być możliwe na gruncie psychologii lub fizjologii. Pojęcie dynamizmu nie ma tam nawet odpowiednika terminologicznego o przybliżonym choćby znaczeniu.

Czy liczba 35 twierdzeń o szczególnych przejawach dynamizmu to dużo czy mało? To zależy od punku widzenia. Można powiedzieć, że jest ich o 34 za dużo, bo wystarczyłoby tylko twierdzenie 15.1, z którego pozostałe się wywodzą. Tym się też objaśnia, że wśród nich są twierdzenia o treści zbliżonej bądź wynikające jedne z drugich. Z drugiej strony można również powiedzieć, że dałoby się sformułować jeszcze więcej twierdzeń, biorąc pod uwagę rozmaite sytuacje szczególne.

Na przykład można dodać twierdzenie o zeznaniach świadków w sądzie: „im większy jest dynamizm, tym mniej miarodajne są zeznania”, i wskazać, że:

C) egzodynamik to świadek fantazjujący, który „wszystko widział”, z przejęciem opowiadający szczegółowo czystą fikcję zrodzoną w jego wyobraźni,

BC) egzostatyk to świadek koloryzujący, który traktuje swoje zeznania jako popis i aby nie zawieść oczekiwań widzów w togach, doda sporo zmyślonych szczegółów o sensacyjnym posmaku,

B) statyk to świadek, który wiedziony prawdomównością wiernie zezna wszystko, co wie, chociaż tylko dziesiąta część ma jaki taki związek ze sprawą,

AB) endostatyk to świadek ostrożny, pomijający szczegóły, których ujawnienie mogłoby doprowadzić do wyroku, jego zdaniem, niepożądanego,

A) endodynamik to świadek, który „nic nie widział”, bo swoimi zeznaniami nie ma nic do zyskania, a tylko może coś stracić, np. narazić się na zemstę rodziny oskarżonego, więc co za interes ujawnić, że się coś wie, i być potem ciągniętym za język dalszymi pytaniami, od których coraz trudniej będzie się wykręcić.

Przytoczyłem tu dodatkowy przykład jedynie w celu okazania, że istotne nie jest gromadzenie coraz bardziej szczegółowych twierdzeń, lecz przyswojenie sobie „myślenia charakterologicznego” umożliwiającego analizowanie dowolnych sytuacji.

Jednakże gdyby czytelnik, naśladując listę przejawów sporządzoną w odniesieniu do dzieci, chciał sporządzić podobną listę dotyczącą starców, to nie byłaby ona już tak jednoznaczna.

Rzecz w tym, że w granicach rozrzutu przebieg rozbudowy może być różny, u jednych ludzi mniej, a u innych bardziej stromy. Aby okazać, jaki to ma wpływ na dynamizm charakteru, przypomnijmy rysunek 11.3, na którym widoczny jest punkt przecięcia krzywej c (rozbudowa nierównomierna) z krzywą (c)n=1 (rozbudowa równomierna zrównoważona).

Jeżeli krzywa rozbudowy nierównomiernej będzie przebiegać powyżej krzywej c, to przetnie się z krzywą (c)n=1 w punkcie położonym bardziej na prawo, czyli współczynnik dynamizmu n stanie się równy 1 później niż przy rozbudowie według krzywej c. Występuje tu opóźnienie charakteru, tzn. dynamizm pozostaje długo dodatni (egzodynamizm, egzostatyzm), późno pojawia się dynamizm zerowy (statyzm), a po nim krótko trwa dynamizm ujemny (endostatyzm, endodynamizm).

Jeżeli natomiast krzywa rozbudowy nierównomiernej będzie przebiegać poniżej krzywej c, to przetnie się z krzywą (c)n=1 w punkcie położonym bardziej na lewo, czyli współczynnik dynamizmu n stanie się równy 1 wcześniej niż przy rozbudowie według krzywej c. Występuje tu przyspieszenie charakteru, tzn. dynamizm pozostaje krótko dodatni (egzodynamizm, egzostatyzm), wcześnie pojawia się dynamizm zerowy (statyzm), długo więc dynamizm będzie ujemny (endostatyzm, endodynamizm).

Znaczy to, że oprócz ludzi o przeciętnym przebiegu zmian dynamizmu bywają też ludzie, których charakter przechodzi przez statyzm już we wczesnej młodości i którzy wobec tego już w średnim wieku stają się endodynamikami, a oprócz tego ludzie, których charakter przechodzi przez statyzm dopiero w późnym wieku i którzy wobec tego mogą już nie dożyć fazy endodynamizmu, a nawet wyraźnego endostatyzmu.

A zatem, w odróżnieniu od małych dzieci, mających z reguły charakter egzodynamiczny, wśród ludzi w starszym wieku mogą znajdować się zarówno statycy, jak również endostatycy i endodynamicy, a nawet i tacy, którzy są jeszcze egzostatykami. Dlatego właśnie nie można ujmować charakteru starszych ludzi jednolicie, przez wypisanie szczegółowych przejawów z tablicy 15.2, np. podanych tam dla endostatyzmu bądź endodynamizmu. Oczywiście nie przeszkadza to określić charakter każdego człowieka z osobna. Nie można tylko z charakteru starszych ludzi uczynić jednolitego sprawdzianu zgodności z teorią, jak to było możliwe w odniesieniu do dzieci.

Można jednak poczynić pewne spostrzeżenia typu statycznego, np. że większość młodzieży to egzostatycy, że większość ludzi w średnim wieku to statycy, oraz że większość ludzi starszych to endostatycy.

Czytelników może zainteresować, w jakim przeciętnie wieku występują poszczególne rodzaje dynamizmu. Przyjmując dla uproszczenia, że stosunek okresu następnej klasy do okresu poprzedniej klasy pozostaje jednakowy oraz że statyzm (dynamizm zerowy) przypada na wiek 50 lat (czas tn=1 na rys. 11.5), otrzymuje się przeciętny przebieg dynamizmu według zakresów wieku dla poszczególnych klas charakteru:

C) egzodynamizm: w wieku 0…15 lat,

BC) egzostatyzm: w wieku 15…36 lat,

B) statyzm: w wieku 36…65 lat,

AB) endostatyzm: w wieku 65…105 lat.

Znaczy to, że przeciętnie ludzie dochodzą z biegiem życia do endostatyzmu.

Uwzględniając rozrzut przebiegów dynamizmu spróbujmy naszkicować przykładowo przebiegi różniące się o jedną klasę charakteru od dynamizmu zerowego z powyższego przebiegu przeciętnego.

Zgodnie z tym, dla ludzi o przyspieszonym charakterze przyjmiemy, że w wieku 50 lat są oni już endostatykami, co odpowiada następującemu przebiegowi dynamizmu:

C) egzodynamizm: w wieku 0…10 lat,

BC) egzostatyzm: w wieku 10…23 lat,

B) statyzm: w wieku 23…40 lat,

AB) endostatyzm: w wieku 40…61 lat,

A) endodynamizm: w wieku 61…87 lat.

Znaczy to, że tacy ludzie przechodzą przez wszystkie klasy charakteru, a nawet, po okresie endodynamizmu, staję się ostrymi endodynamikami.

Dla ludzi o opóźnionym charakterze przyjmiemy, że w wieku 50 lat są oni dopiero egzostatykami, co odpowiada następującemu przebiegowi dynamizmu:

C) egzodynamizm: w wieku 0…27 lat,

BC) egzostatyzm: w wieku 27...80 lat,

Znaczy to, że tacy ludzi nie dochodzą nawet do statyzmu.

Oczywiście, jest to obliczenie tylko orientacyjne, a poza tym możliwe są przecież przebiegi pośrednie między powyżej wskazanymi, a nawet jeszcze bardziej od nich skrajne. Uwydatnia ono jednak rodzaje przebiegów dynamizmu, umożliwiając lepsze zrozumienie indywidualnych różnic charakteru. Na przykład, staje się zrozumiałe, że przyspieszony przebieg dynamizmu predystynuje ludzi do kariery wodzowskiej, a opóźniony przebieg charakteru do kariery artystycznej.

Pojęcie opóźnienia charakteru powstaje w zgodzie z potocznym określeniem, że ktoś jest „dużym dzieckiem”, a pojęcie przyspieszenia charakteru pozostaje w zgodzie z określeniem, że ktoś jest „wcześnie dojrzały”. Zrozumiałe jest też odczucie nieprawdopodobieństwa, żeby dziecko mogło mieć charakter starca albo żeby starzec mógł mieć charakter dziecka.

W żadnym razie nie należy sądzić, że istnieje wiek, w którym kończy się jedna klasa charakteru, a zaczyna następna (podobnie jak nie można twierdzić, że w określonym wieku człowiek przestaje być niskiego wzrostu, z zaczyna być średniego wzrostu.). Skala dynamizmu jest ciągła, a podział jej na pięć klas charakteru jest jedynie uproszczonym sposobem mówienia.

O ile jednak podział życia na okresy jest sprawą bez większego znaczenia, to sam fakt, że dynamizm charakteru zmienia się, i to w kierunku od egzodynamizmu do endodynamizmu, ma nadar istotne konsekwencje.

W myśl ogólnej tezy o zgodności sytuacji z charakterem (rozdział 13) do zadowolenia człowieka z życia potrzebna jest zgodność sytuacji z dynamizmem jego charakteru, a ponieważ dynamizm zmienia się z biegiem życia, więc i sytuacja powinna się zmieniać odpowiednio do zmian dynamizmu.

Przyjrzyjmy się, jak to wygląda w rzeczywistości, począwszy od wieku dziecięcego.

Dziecko jako egzodynamik, potrzebuje doznawania mnóstwa bodźców wnoszących informacje o rzeczywistym świecie, aby na podstawie ich skojarzeń tworzyć w wyobraźni własny świat urojony.

Tymczasem traktowanie dzieci jest zupełnym tego przeciwieństwem. Zamiast dostarczać dzieciom informacji o rzeczywistości opowiada się im bajki. Zamiast pozostawić dzieciom swobodę fantazjowania ładuje się w nie rzekomo „fantastyczne” i rzekomo „artystyczne” elaboraty bajkopisów. Już dawno „pisarze” nie mający nic do powiedzenia w literaturze z prawdziwego zdarzenia zrobili sobie zajęcie zarobkowe z produkowania „literatury dla dzieci”, a ostatnio powstał cały przemysł wydawniczy i filmowy do zaśmiecania dziecięcej wyobraźni.

Stworzono fikcyjny świat zaludniony wiedźmami, czarnoksiężnikami i krasnoludkami oraz załgany świat zwierząt, w którym nie istnieje walka o byt, jest natomiast wystawianie cenzurek: „zły wilk”, „chytry lis”, „pracowita mrówka”, „lekkomyślny konik polny” — chociaż wilk pożerający zająca nie jest bardziej „zły” niż zając pożerający trawę, a koniki polne utrzymują się w przyrodzie nie gorzej niż mrówki. Czworonożne zwierzaki w dziecięcych ubrankach chodzą na dwóch nogach, wiosłują na łodziach, jeżdżą samochodami, strzelają z pistoletów.

Ale to jeszcze nic w porównaniu z tym, co się w tym fikcyjnym świecie wyprawia z prawami fizyki. Nie obowiązuje w nim prawo ciążenia ani prawo zachowania energii, ani żadne inne. Dzieci przedstawiane w filmach dla dzieci spadają z wysokich skał, po czym biegną dalej, jak gdyby nic się nie stało. Wpadają do rzeki i nie toną. Przygniecione wielkimi głazami wypełzają spod nich bez trudności. Rozbijają pędzący samochód o drzewo bez żadnej dla siebie szkody itd. Niebezpieczeństwo okazuje się tylko zabawne.

To usypianie czujności dzieci staję się źródłem nieszczęść, rodząc beztroskę w zabawianiu się zapałkami, manipulowaniu niewypałami, wychylaniu się z okna, przebieganiu przez jezdnię, czepianiu się tramwajów itp. Jest ono źródłem bezradności dzieci w takich sytuacjach, jak np. gdy dziecko zabłądzi na ulicy, gdy ktoś obcy zwabia dziecko do siebie, gdy dziecko się skaleczy albo oparzy, gdy zapaliła się firanka, gdy domownik zasłabł lub stracił przytomność itd. Zamiast o tym, jak i kiedy zaalarmować sąsiadów, policję, pogotowie ratunkowe, straż pożarną, dziecko jest wyposażone w informacje o chatce z pierników, w której Małgosia ocaliła Jasia przed upieczeniem przez czarownicę.

Na listę absurdów należy też wpisać sposób mówienia do dzieci. Filmowe pieski mówią szczekliwie, z ludzka po psiemu. Ptaki mówią w sposób, o którym nie wiadomo, czy to szczebiot ptasi imitowany przez dzieci, czy szczebiot dziecięcy imitowany przez ptaki. Najwidoczniej bajkopisy sądzą, że mówiąc do dzieci trzeba naśladować ich naiwnie brzmiące głosy i słowa, a postacie na filmach kreskowych i na książkowych ilustracjach rysować w sposób naśladujący nieporadność rysunków dziecięcych. Czy bajkopisy zaczęliby sztucznie jąkać się rozmawiając z jąkałą? Albo robić błędy ortograficzne pisząc list do człowieka niewykształconego?

W pewnym serialu filmowym dla dzieci kreskowy puchacz pełniący funkcję konferansjera kłapał dziobem recytując: „gazetki leśnej numer mam”. Dlaczego puchacz, a nie człowiek, dorosły i mówiący bez kłapania? Dlaczego „gazetki leśnej”, a nie aktualnego dziennika? Czy tym, co dzieci najbardziej interesuje, jest fałszywy las z fałszywym puchaczem i z fałszywą mową? Dopiero gdy dziecko stłucze lustro lub zegarek, wtedy u dorosłych koniec z językowym mizdrzeniem się do dzieci, zaczynają do nich mówić normalnie i już na temat realiów. Wywołuje to u dzieci awersję do dorosłych mówiących językiem normalnym, bo to zawsze oznacza, że nastąpią przykrości.

Czym się dzieci naprawdę interesują, można było zobaczyć na dokumentalnym filmie krótkometrażowym o objazdowym nauczycielu wtajemniczającym kilkuletnie dzieci w rozkosze malarstwa. Niczego im nie narzucał, pozwalał im mazać plamy na arkuszach papieru dłońmi maczanymi w farbach, doradzał, gdy był o coś pytany. Gdy dzieci miały już dość tego taszyzmu, zaczęły malować w sposób mający coś przedstawiać, a na zakończenie pobytu nauczyciela odbyła się wystawa dziecięcych obrazów. Tu pytanie do czytelników: jakie tematy zostały obrane przez dzieci jako treść obrazów?

Obrazy te miały tylko jeden temat: twarze ludzi dorosłych! Oto jest świat nęcący wyobraźnię dzieci.

Ale świat dorosłych jest dla nich hermetycznie zamknięty. Dzieci nic nie wiedzą o pracy zawodowej rodziców, zarobkach, wydatkach, nic nie wiedzą o życiu uczuciowym rodziców. W obecności dzieci nie omawia się spraw istotnych. Gdy przychodzą znajomi, dzieci się wydala („idźcie się pobawić”), a jeżeli nie ma dokąd, rodzice mają się na baczności wobec tematów poruszanych przez gości („nie przy dzieciach”). Od dzieci wymaga się mówienia prawdy — bez wzajemności.

Gdy dzieci same inicjują zabawę, bawią się w „tatusia i mamusię”, w „pana doktora”, w „policjantów i złodziei”, w „sklep” i inne okruchy podpatrzonej rzeczywistości.

Dzieci traktuje się tak, jak gdyby świat rzeczywisty nie istniał. Jego namiastką mają być rozmaite bajdy ciotki Adelajdy.

Dzieci, jak wszyscy egzodynamicy, pragną fantazjować, ale na podstawie skojarzeń między elementami zaczerpniętymi z rzeczywistości. Tymczasem bajkopisy dostarczają dzieciom elementów fikcyjnych i usiłują je w fantazjowaniu wyręczać.

Gdy dziecku się marzy, że jego kot lata nad domem, urojenie to jest procesem tworzenia. Natomiast gdy dziecko widzi latającego kota na filmie, nie tylko samo niczego nie tworzy, ale ma do czynienia z mistyfikacją cudzego tworzenia, gdyż autorom żaden kot się nie marzył, lecz tylko został przez nich wybrany jako temat w wyniku spekulacji, co by tu jeszcze niewyeksploatowanego rzucić na rynek w celu wyłudzenia pieniędzy od nierozsądnych rodziców. Świat przedstawiany przez bajkopisów jest nie tylko sfałszowany, ale nawet jego fałszowanie jest fałszywe.

Cała ta „twórczość” jest też fałszywie zaadresowana. Wyobraźnia dzieci jest bowiem tak bujna, jak nigdy potem już nie będzie. Po kilkudziesięciu latach zostaną z niej tylko mizerne szczątki, również u dorosłych bajkopisów, i z takimi to szczątkami zwracają się oni do dzieci, mistrzów fantazjowania! Jest to taki sam bezsens, jak gdyby ktoś chciał skrapiać fontannę.

Być może zechce ktoś wysunąć argument empiryczny: wiadomo przecież, że dzieci lubią bajki i nawet się o nie dopominają, a powszechność tego zjawiska świadczy, że mamy do czynienia z mocną empirią.

Tymczasem nic z tego nie jest prawdą. Dzieci lubią bajki, ale komponowane przez siebie, lubią je opowiadać, a nie żeby im je opowiadano. Dopominają się o bajki nie dlatego, że to są bajki, lecz dlatego, że chcą, żeby się coś działo, potrzebują bowiem elementów do fantazjowania, a tylko bajki im się udostępnia.

Rzekomo mocna empiria jest tylko fałszywą interpretacją. Natomiast mocna jest teoria, niepodważalne bowiem jest w niej twierdzenie, że życie rozpoczyna się od egzodynamizmu, oraz twierdzenie, że egzodynamizm przejawia się pragnieniem wydawania informacji.

Powszechność błędnego poglądu na rolę bajek bierze się stąd, że dorośli uważają się za wyłącznie kompetentnych do oceny, co dla dzieci jest dobre. Kiedy niedawno ktoś wpadł na pomysł, żeby o to zapytać same dzieci za pomocą ankiety, na pytanie „czy lubisz oglądać filmy kreskowe dla dzieci?”, otrzymano odpowiedzi, dla których reprezentatywna była wypowiedź dziewięcioletniego chłopca, że nie lubi, bo to są „głupoty”. Chłopiec ten zasłużył na miejsce w historii.

Dziecko to człowiek o określonym charakterze. Trzeba dzieci traktować poważnie, ponieważ one także traktują wszystko poważnie.

O ile w okresie dzieciństwa charakter jest wyłącznie egzodynamiczny, z prawie nieuchwytnymi różnicami, to w okresie młodości zaczyna się on coraz bardziej różnicować. Na początku tego okresu oprócz opóźnionych egzodynamików spotyka się egzostatyków, później zaś również przyspieszonych statyków. Nie rozumiejąc, że mają do czynienia z różnymi charakterami, nauczyciele traktują to jak różnice zachowania i starają się je usuwać przez „kształtowanie charakteru”, tzn. przerabianie wszystkich uczniów na statyków, a postępują tak, ponieważ sami są statykami. Wydaje im się, że dopiero przywiązanie do zasad czyni człowieka wartościowym.

Ponieważ wcześniej czy później nauczyciele swój cel osiągali, więc utrwaliło się w nich przeświadczenie, że był to skutek ich wychowawczych zabiegów. Nie przychodziło im na myśl, że przywiązanie do zasad jest fazą ewolucji charakteru, która sama nadejdzie („nie pchaj rzeki, sama płynie”), i która sama przeminie, bez względu na to, czy się to gani, czy pochwala. Żadna siła nie doprowadzi do wpojenia jakichkolwiek zasad egzodynamikowi, a więc człowiekowi, który jeszcze nie jest statykiem, ani endodynamikowi, który już nie jest statykiem.

Za podstawową zasadę do wpajania statyczni nauczyciele uważają utrzymywanie porządku, a jednakowość za jego ideał. Jednakowość to przeciwieństwo różnorodności, a różnorodność to przejaw egzodynamizmu, toteż wchodząc do szkoły dziecko staje się przedmiotem uporczywej walki statyzmu z egzodynamizmem. Nauczyciele lubią jednobarwność okładek zeszytów szkolnych — uczniowie wolą różnobarwność. Nauczyciele aplikują uczniom gimnastykę jako zajęcie, w którym wszyscy mają wykonywać jednakowe ruchy na komendę — uczniowie wolą zabawy ruchowe, w których każdy robi co innego i na co ma ochotę. Nauczyciele chcą, żeby uczniowie nosili mundurki szkolne — uczniowie unikają tego, jak tylko mogą, w czym są często wspierani przez rodziców, niechętnych ciągłym wydatkom na nowe mundurki, jako że młodzież szybko wyrasta ze starych. Nauczyciele mają na to argument, że obowiązek noszenia mundurków zapobiega rywalizacji między strojnymi uczennicami (bo głównie o dziewczęta w tym argumencie chodzi) z zamożnych rodzin a ich biedniejszymi koleżankami. Ale to tylko hipokryzja, przecież nie o usuwanie różnic społecznych tu idzie, lecz tylko o to, żeby w szkole nie było ich widać. Przypomina to takie szpitale, w których białe drzwi są w pobliżu klamki powleczone szarą farbą w celu „utrzymania czystości”, chociaż jest to tylko utrzymywanie niedostrzegalności brudu.

Poważniejszą jednak sprawą niż jednakowość wyglądu jest to, że ideałem dążeń nauczycielskich jest „dobry uczeń”, pilny, posłuszny. Jest w tym niezrozumienie, że do szkoły chodzi się po to, żeby stać się tam wykształconym dorosłym, a nie „dobrym uczniem”. Podobnie jak na kurs samochodowy chodzi się po to, żeby stać się kierowcą, a nie dobrym kursantem. Dlatego właśnie za kierownicą samochodu ćwiczebnego siedzi kursant, a nie jego instruktor. To kursant podejmuje decyzję, instruktor zaś udziela mu uwag i na wszelki wypadek trzyma nogę na dodatkowym hamulcu. Tymczasem w zwykłej szkole uczeń nie ma nic do decydowania, ma tylko wchłaniać wiadomości, nauczyciel ustawia się do niego jak do podwładnego i za szczyt szczęścia uważa zrobienie z niego podwładnego wzorowego, czyli „ukształtowanie” jego charakteru. Kursant samochodowy wiedziałby, co zrobić, gdyby jego zechciano w podobny sposób traktować. Uczeń natomiast nie wie, że jest nabierany. Gdyby nawet wiedział, to nie umiałby na to zareagować. A gdyby umiał, to by nie zareagował, bo naraziłby się na represje.

Charakter nie jest do kształtowania, lecz do doskonalenia, przez stwarzanie sytuacji zgodnych z charakterem. Aby jednak doskonalić charakter ucznia, nauczyciel musiałby ten charakter najpierw rozeznać, a umiejętność tego rodzaju powinna być podstawową kwalifikacją do uprawiania zawodu nauczycielskiego. A tymczasem cóż nauczyciele wiedzą o charakterze swoich uczniów? Gdy mają do czynienia z charakterem przyspieszonym, tj. z wczesnym statyzmem, uważają to za sukces swoich metod wychowawczych. Gdy mają do czynienia z charakterem opóźnionym, tj. z ciągle jeszcze trwającym egzodynamizmem, mówią że uczeń jest „trudny”, wpisują mu negatywne oceny ze sprawowania, monitują go za „krnąbrność” i nawołują, żeby się „poprawił”. Dowiedziawszy się po latach, że się wreszcie „ustatkował”, będą się oddawać złudzeniom, że to dalekosiężny wpływ ich nauczycielskich starań.

„Przerabianie” dynamizmu czyjegoś charakteru to strata czasu i energii, a jeżeli jest uporczywe, to prowadzi do walki (daremnej) i nienawiści (głębokiej). Dynamizmu charakteru nie można też nikomu wyperswadować, gdyż do perswazji ustawia się on tak właśnie, jak to wynika z jego dynamizmu charakteru. Aby skorzystać z perswazji, musiałby sobie wymienić homeostat na inny. „Kot miauczy, a pies szczeka” — powiedział Hamlet.

Historia i sztuka obfitują w postacie o wyrazistym dynamizmie.

Jako przykłady historyczne egzodynamików można przytoczyć takie postacie jak: Alcybiades, Horacy, Owidiusz, Kaligula, Neron, Salome, Messalina, Heine, Proust, Joyce.

Statykami byli: Sokrates, Arystydes, Cincinnatus, Seneka.

Przykłady endodynamików: Cezar, Cromwell, Elżbieta I, Richelieu, Napoleon, Telleyrand.

Oczywiście, przy określaniu dynamizmu charakteru postaci historycznych należy mieć na uwadze, że rozporządzalne o nich informacje bywają zniekształcone, niepewne lub niepełne. Na przykład trudno byłoby się wypowiadać na temat charakteru Ksantypy, o której są tylko anegdotyczne okruchy informacji.

Natomiast dokładniej daje się określić dynamizm postaci literackich, wyposażonych w szczegóły przez ich twórców. Zastrzeżenie, że chodzi o postacie fikcyjne, którym autorzy mogą nadawać cechy dowolne, byłoby niesłuszne w odniesieniu do bohaterów dzieł powszechnie i od dawna uznawanych (przez odbiorców, a nie przez krytyków sztuki), powodzenie takich dzieł bowiem świadczy, że charaktery w nich przedstawione są przez odbiorców odczuwane jako spójne („prawdziwe”).

Tak na przykład, niewątpliwie egzodynamiczny charakter ma Carmen (z opery Carmen Bizeta). Wprawdzie pierwowzór literacki tej postaci stworzył Mérimée, a do opery przykroił go librecista, ale dopiero muzyka Bizeta uwydatniła jej egzodynamizm. Natomiast Micaela to oczywiście statyczka.

Literacką egzodynamiczką jest także Manon (Prévost, Historia Manon Lescaut i kawalera des Grieux).

Statykami są Winicjusz i Liga, egzostatykiem zaś arbiter elegantiarium Petroniusz (Sienkiewicz, Quo vadis?). Statycy jednak, jako mający charakter najmniej zindywidualizowany, rzadko bywają głównymi postaciami literackimi. Przeważnie stanowią tylko tło dla bohaterów miotanych namiętnościami, występując jako zawodowi wyraziciele zasad i norm (nauczyciele, kapłani, sędziowie, notariusze, księgowi, kasjerzy, urzędnicy itp.).

Powodzenie, z jakim u Anglików spotkał się Sherlock Holmes (Conan Doyle'a), u Francuzów zaś Arsenne Lupine (Leblanca) wynika, rzecz jasna, nie stąd, że pierwszy z nich był detektywem, a drugi włamywaczem (choćby „dżentelmenem-włamywaczem”), lecz stąd, że pierwszy był endostatykiem, podobającym się czytelnikom ceniącym skuteczność organizacyjną osiąganą prostymi środkami, drugi zaś egzostatykiem, podobającym się czytelnikom lubiącym elegancją i efektowne popisy.

Jest godne uwagi, że gdy twórcy literackich charakterów wyposażają je w cechy, z których nie wszystkie są spójne, czytelnicy odczuwają je od razu jako nie przekonujące.

Dla przykładu, gdy pani Warren (Shaw, Profesja pani Warren), właścicielka domów publicznych, usprawiedliwia swoje zajęcie prawem człowieka do tego, żeby nie żyć w nędzy, jest to deklaracja charakteru endostatycznego. Nic dziwnego, że statyczny rys tego charakteru znajduje aprobatę w statycznym charakterze pryncypialnej córki. Gdy jednak matka na żądanie zaprzestania haniebnego procederu odpowiada odmownie, bo „ja lubię tę robotę”, okazuje się, że ma ona charakter endodynamiczny, a to już jest nie do pogodzenia z czystym statyzmem córki — charakterologicznie obie panie nie mają ze sobą nic wspólnego, drogi ich muszą się rozejść. Wszystko to zostało przedstawione świetnie. Dopiero na końcu sztuki pojawia się mała niespójność charakteru córki, zapowiadającej usamodzielnienie się przez założenie własnego biura handlowego. Do tego jednak musiałaby być endostatyczką — jako statyczka nadaje się raczej do pracy w cudzym przedsiębiorstwie lub w magistracie.

Wiele niespójności charakterologicznych spotyka się w interpretacjach roli Elizy (Shaw, Pigmalion). Reżyserowie mają skłonność do traktowania tej postaci jak operetkowej amantki, tj. do przypisywania jej charakteru egzostatycznego. Tymczasem cechy, w jaki wyposażył ją sam autor, nie pozostawiają wątpliwości, że chodzi o charakter endostatyczny, nawet z odcieniem przewagi endodynamizmu. Eliza to przecież bardzo przedsiębiorcza dziewczyna, umiejąca organizować swoje życie: handluje kwiatami, ma ambicję wybicia się z przedmiejskiego plebsu, decyduje się na pobieranie lekcji wymowy i wyłożenie na to pewnej sumy pieniędzy, odnajduje adres profesora uniwersytetu i zgłasza się do niego, traktując sprawę jako transakcję. Później będzie nawet grozić Higginsowi robieniem mu konkurencji w udzielaniu lekcji wymowy. Właściwe rozeznanie charakteru Elizy ma matka Higginsa, sprzyjająca ich małżeństwu w przeświadczeniu, że Eliza wniesie czynnik organizacji w życie tego uroczego bałaganiarza, który podjął się edukacji Elizy tylko dla popisu. Widać to już w końcowej scenie sztuki, gdy Higgins pozostawia Elizie zadbanie o szczegóły jego garderoby. Wprawdzie Shaw zastrzega się, że nie dojdzie do tego małżeństwa, ale na szczęście czyni to tylko w przypisach do swojej sztuki, prawdopodobnie chcąc uniknąć posądzenia go o napisanie melodramatu z banalnym happy endem. Ale publiczność czuje, na co się tam zanosi.

Jest zrozumiałe, że wyczucie charakterów u szerokiego ogółu znajduje również wyraz w rozmaitych maksymach. Są one nieraz rozbieżne lub nawet sprzeczne ze sobą, ale to wskutek różnic dynamizmu charakteru osób lub społeczności, które te maksymy sformułowały. Oto kilka przykładów.

Maksymy egzodynamików: „raz się żyje”, „jakoś tam będzie”, carpe diem.

Maksymy statyków: „jak sobie pościelisz, tak się wyśpisz”, „jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie”, „bez pracy nie ma kołaczy”, suum cuique, ora et labora, dura lex, sed lex, Befehl ist Befehl, Ordnung muss sein.

Maksymy endodynamików: „cel uświęca środki”, „wszystko dobre, co się dobrze kończy”, „śpiesz powoli”, qudquid agis prudenter agas et respice finem, safety first, catch as catch can.

Biorąc pod uwagę dynamizm charakteru można zrozumieć „paradoksy charakterologiczne”, tj. rodzaje zachowania pozornie sprzeczne ze zdrowym rozsądkiem, a w istocie powstające wskutek różnic dynamizmu człowieka, którego zachowanie jest oceniane, i człowieka, który to zachowanie ocenia.

Na przykład jest paradoksalne, że młodzież szkolna nie lubi się uczyć, chociaż należałoby gromadzić wiedzę na początku, aby móc z niej korzystać przez całe długie życie. Zamiast tego ludzie pragną informować za młodu, a być informowani na starość („a kiedyś taki rozumny, właźże do trumny” — jak powiedział Boy-Żeleński). Wynika to z faktu, że na początku jest się egzodynamikiem, a dopiero znacznie później pojawia się endodynamizm.

Młody ma niewiele, a i to trwoni (egzodynamizm!). Natomiast zasobny starzec chce jeszcze więcej gromadzić, choć mu to jest niepotrzebne, postępuje jak przysłowiowy dziadek sadzący jabłonie, z których na pewno nie zdąży spożyć ani jednego jabłka (endodynamizm!).

Starych niemile zaskakuje, że gdy zdecydują się łaskawie udostępnić posiadane informacje młodym (np. swoim dorastającym dzieciom), ci nie chcą z tego korzystać. Zaskoczenie starych jest wynikiem braku zrozumienia, że jako endodynamicy przechowują informacje ostrzegawcze dotyczące decyzji, podczas gdy młodych jako egzodynamików interesują zachęcające informacje dotyczące wrażeń.

Młodym zawsze spieszno, choć całe życie mają przed sobą, a starzy są cierpliwi, choć powinni by intensywnie używać życia, którego pozostaje im już niewiele itp.

Jak widać, paradoksy takie dają się wyjaśnić tylko na podstawach cybernetycznych.


6 Tłumaczenie autora.

8 Tłumaczenie autora.

7 Wyrazem "erotografia" określam tu wszelkie dzieła o treści erotycznej, bez rozróżnienia, które z nich są działami sztuki, a które pornografią, gdyż rozróżnienie takie dotyczy poziomu, a nie dynamizmu charakteru.



Cyfryzacja - W.D. (autonom@o2.pl).

© autonom 2003-2017, autonom@o2.pl